foto: LP
Niedzielny poranek w Korei Południowej przyniósł jedną z najtragiczniejszych katastrof lotniczych w historii kraju. Samolot linii Jeju Air, wracający z Bangkoku, rozbił się podczas lądowania na lotnisku Muan. W wyniku wypadku zginęło 179 osób, a zaledwie dwóch członków załogi przeżyło, pozostając w stanie krytycznym.
Tragiczne lądowanie i eksplozja
Katastrofa miała miejsce wczesnym rankiem, gdy samolot próbował osadzić się na pasie startowym. Maszyna wypadła z pasa, uderzyła w betonowe ogrodzenie i natychmiast stanęła w płomieniach. Straż pożarna Muan, pod dowództwem Lee Jung-hyuna, natychmiast przystąpiła do akcji, jednak żywioł pochłonął większość pasażerów, pozostawiając jedynie nieliczne osoby przy życiu.
Do gaszenia pożaru skierowano ponad 1,5 tysiąca strażaków, policjantów i żołnierzy, a na miejscu pracowały 32 wozy strażackie i kilka śmigłowców. Dym i ogień sprawiły, że akcja ratunkowa była wyjątkowo trudna.
CZYTAJ: Dramatyczna noc w Cieszynie: Pożar i zawalenie się kamienicy na ul. Głębokiej
Ostatni SMS, który rzuca nowe światło na katastrofę
Przyczyny tragedii nadal pozostają przedmiotem śledztwa. Jak poinformowało południowokoreańskie ministerstwo transportu, analizowane są m.in. warunki pogodowe i możliwe błędy techniczne. Krótko przed tragedią wieża kontroli lotów ostrzegła pilotów przed możliwą kolizją z ptakami.
Wiele wskazuje na to, że do katastrofy mogło dojść w wyniku zderzenia samolotu z ptakiem. Potwierdza to dramatyczny SMS wysłany przez jednego z pasażerów do krewnego. „W skrzydle utknął ptak. Czy powinienem powiedzieć moje ostatnie słowa?” – pisał nadawca. Treść wiadomości, ujawniona przez agencję Reuters, stała się symbolem ludzkiego dramatu na pokładzie.
Żałoba narodowa i trudna identyfikacja ofiar
Katastrofa wstrząsnęła całym krajem. Pełniący obowiązki prezydenta Czoi Sang-mok ogłosił żałobę narodową, która potrwa do 4 stycznia. Na lotnisku Muan zebrały się tłumy zrozpaczonych rodzin, które oczekiwały na wieści o swoich bliskich. Wiele osób złożyło kwiaty i zapaliło znicze, wyrażając swój ból i solidarność.
Według danych władz, 84 ofiary to mężczyźni, a 85 to kobiety. Płeć 10 kolejnych ofiar pozostaje nieznana z powodu stanu ich ciał. Najmłodszy pasażer miał zaledwie trzy lata.
Czarna skrzynka i sygnał „Mayday”
Śledczy zdołali odzyskać czarną skrzynkę z rejestratorami rozmów w kokpicie oraz danymi lotu. Jak ujawniono, dwie minuty przed katastrofą pilot zdążył nadać sygnał „Mayday”, co potwierdza, że załoga była świadoma nadchodzącego niebezpieczeństwa. Komisja badająca zdarzenie będzie analizować te dane, aby ustalić dokładny przebieg tragedii.
Największa katastrofa lotnicza od dekad
Katastrofa na lotnisku Muan jest najtragiczniejszym wypadkiem lotniczym w Korei Południowej od prawie trzydziestu lat. Rozmiar tragedii, dramatyczny przebieg zdarzeń i wysiłek służb ratunkowych na długo pozostaną w pamięci mieszkańców kraju.
Korea Południowa opłakuje swoje ofiary, a władze obiecują dogłębne śledztwo, które ma nie tylko ustalić przyczyny katastrofy, ale również zapobiec podobnym wypadkom w przyszłości.
Komentarze