Tragedia w Sycowie. Nie żyje 8-latek. Karetka nie przyjechała na czas?



Rodzice twierdzą, że wzywana przez nich karetka z kępińskiego szpitala nie została wysłana od razu, a to sprawiło, że dziecko trafiło do placówki w ciężkim stanie. 8-latek z Sycowa zmarł. Sprawa trafiła do prokuratury, która musi wyjaśnić przyczyny śmierci i sprawdzić, czy faktycznie reakcja pogotowia na wezwania była zbyt opieszała.


foto: 
ratowniczy

Z nieoficjalnych informacji wynika, że chłopiec wcześniej chorował. W miniony piątek miał poczuć się źle i jak już potwierdza prokuratura, rodzice wezwali pogotowie. Jednak karetka miała przyjechać ze sporym opóźnieniem. 


 Aktualnie gromadzimy materiały związane ze zgonem 8-latka – mówi Maciej Meler, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wielkopolskim. – Prokuratura zleciła przeprowadzenie sekcji zwłok, która ma odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną śmierci. Ustalenia o stanie zdrowia chłopca i przyczynie zgonu pozwolą na ewentualnie dalsze czynności i przesłuchania świadków.

Prokuratura zabezpieczyła też dokumentacje medyczną oraz zapis rozmów rodziców chłopca z dyspozytorem kępińskiego pogotowia.