Na Litwie trwają intensywne działania mające na celu odnalezienie i wydobycie wojskowego transportera M88 Hercules, który zatonął cztery dni temu w grzęzawisku nieopodal poligonu w miejscowości Podbrodzie. W pojeździe najprawdopodobniej znajdowała się czteroosobowa załoga żołnierzy armii USA, uczestniczących w ćwiczeniach NATO w pobliżu granicy z Białorusią.
W ostatnich godzinach akcja ratunkowa wkroczyła w nową fazę – nurkom udało się podczepić pierwszą linę holowniczą do maszyny, która znajduje się około czterech metrów pod wodą i przykryta jest dodatkowo dwumetrową warstwą błota. Zaczepienie liny zajęło pięć godzin niełatwej pracy w ciemnych, trudnych warunkach.
Aby rozpocząć wydobycie pojazdu, konieczne jest jednak podczepienie drugiej liny. Teren wokół miejsca zatonięcia pozostaje wyjątkowo trudny – grzęzawisko jest niestabilne, a dotarcie do transportera wymaga użycia ciężkiego sprzętu, który toruje nurkom dostęp do wraku, wypompowując wodę i wzmacniając obszar specjalną barierą hydrotechniczną.
Polsko-litewska współpraca i modlitwa w intencji zaginionych
W akcję zaangażowani są również żołnierze Wojska Polskiego. Dowództwo operacji zachowuje dużą ostrożność w przewidywaniach co do terminu wydobycia pojazdu i losów jego załogi. Kontakt z wojskowymi urwał się we wtorek po południu – wtedy też potwierdzono, że pojazd zatonął.
W niedzielę w katedrze wileńskiej odbyła się msza święta w intencji zaginionych żołnierzy oraz wszystkich uczestników akcji ratunkowej. Nabożeństwu przewodniczył arcybiskup Gintaras Grušas, metropolita wileński.
Czytaj: Sikorski zamierza wycofać wnioski o ambasadorów. Krytyka pod adresem prezydenta Dudy
Sytuacja na miejscu jest wciąż dynamiczna. Choć podczepienie pierwszej liny to ważny krok naprzód, przed ekipą ratunkową wciąż wiele pracy, zanim będzie możliwe podjęcie ostatecznej próby wydobycia M88 Herculesa i ustalenia losu jego załogi.
Komentarze