W centrum Krakowa doszło do dramatycznego incydentu, który postawił służby w stan najwyższej gotowości. Na ulicy Dietla padły strzały, a policja ruszyła w pościg za mężczyznami podejrzanymi o posiadanie broni. Sprawa zakończyła się zatrzymaniem dwóch osób, jednak obława trwa, ponieważ przynajmniej jeden z podejrzanych pozostaje na wolności.
Incydent na ulicy Dietla
W czwartek po godzinie 20:00 służby zostały zaalarmowane o podejrzanym samochodzie, w którym siedziało trzech mężczyzn. Świadek zgłosił, że mieli oni przedmiot przypominający broń. Gdy policjanci przybyli na miejsce, jeden z mężczyzn skierował ten przedmiot w ich stronę, co zmusiło funkcjonariuszy do oddania strzałów ostrzegawczych. Kierowca pojazdu odpowiedział ucieczką – wjechał pod prąd, taranując zaparkowane samochody.
Policyjny pościg
Policjanci natychmiast podjęli pościg, ale mężczyznom udało się porzucić samochód i zbiec. W pojeździe odnaleziono ślady po kulach. Komendant miejski policji w Krakowie, Piotr Szpiech, poinformował, że służby prowadzą szeroko zakrojoną akcję poszukiwawczą, angażując kilkuset funkcjonariuszy.
– „Działamy z maksymalnym zaangażowaniem, by jak najszybciej zatrzymać sprawców i zapewnić bezpieczeństwo mieszkańcom Krakowa” – podkreślał kom. Szpiech.
Postęp w sprawie
W piątek reporterzy ustalili, że policja zatrzymała dwóch mężczyzn w wieku 24 i 34 lat. Są to obywatele Kazachstanu i Ukrainy. Nadal trwa jednak poszukiwanie co najmniej jednej osoby.
Śledczy zabezpieczyli porzucony samochód, który zostanie poddany szczegółowej analizie. Kluczowe dla wyjaśnienia okoliczności zdarzenia będzie również przejrzenie zapisów z monitoringu miejskiego.
Komentarze