Nie żyje legendarna postać kina - Norman Jewison, reżyser 'Skrzypka na dachu', zmarł w wieku 97 lat

 Kanadyjski reżyser i producent filmowy, Norman Jewison, który wniósł znaczący wkład w świat filmu, przeszedł na wieczną listę. Jego najsłynniejsze dzieła, takie jak "W upalną noc" czy "Skrzypek na dachu", zdobyły uznanie i wpisały się w historię kina. Jewison zmarł w wieku 97 lat w swoim domu w Toronto.

foto: LP

W dniu 14 stycznia 2024 roku, świat filmu stracił jedną z najważniejszych postaci - reżysera i producenta Normana Jewisona. Kanadyjczyk, który zasłynął jako twórca wielu znakomitych produkcji filmowych, opuścił nas w wieku 97 lat. O jego śmierci poinformował agent artysty, Jeff Sanderson.

Norman Jewison, urodzony w Toronto, zapisał się złotymi zgłoskami w amerykańskim przemyśle filmowym w ostatnich czterech dekadach XX wieku. Jego filmografia obejmuje takie arcydzieła jak kryminał "W upalną noc" z 1967 roku, musical "Skrzypek na dachu" z 1971 roku czy komedia romantyczna "Wpływ księżyca" z 1987 roku. W sumie filmy Jewisona zdobyły 12 nagród Oscara, a sam reżyser został uhonorowany słynną statuetką za całokształt twórczości w 1999 roku.


Jego twórczość obejmowała także inne gatunki filmowe, takie jak groteska "Rosjanie nadchodzą, Rosjanie nadchodzą" (1966) czy prowokacyjna rock-opera "Jesus Christ Superstar" z 1973 roku. Kolejnymi ważnymi produkcjami były "Cincinnati Kid" (1965), "Afera Thomasa Crowna" (1968), dystopijny "Rollerball" (1975) oraz "Tajemnica klasztoru Marii Magdaleny" (1985).

Młody Jewison podróżując po Ameryce w latach 40. XX wieku doświadczył rażącego rasizmu wobec czarnych ludności, co silnie wpłynęło na tematykę jego filmów, zwłaszcza takich jak "W upalną noc", "Historia żołnierza" (1984) i "Huragan" (1999).


Po zamachach na prezydenta Johna F. Kennedy'ego i Martina Luthera Kinga, które miały miejsce w latach 60. XX wieku, reżyser opuścił Stany Zjednoczone, utraciwszy swój polityczny idealizm. Wrócił do Kanady, realizując tam swój ostatni film, "Deklarację", w 2003 roku.


Śmierć Normana Jewisona to stratą nie tylko dla świata kina, ale również dla dziedziny sztuki, której artysta oddał swoje życie, tworząc niezapomniane dzieła, które na zawsze pozostaną w pamięci miłośników filmu.

Komentarze