Letniskowy dom Jurka Owsiaka zdewastowany. "Kolejny cios. Strach, że następnym razem podpalą"

Letniskowy dom Jurka Owsiaka zdewastowany. "Kolejny cios. Strach, że następnym razem podpalą"

zdjęcia: Jurek Owsiak

Jurek Owsiak – założyciel i prezes Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy – poinformował w mediach społecznościowych o brutalnym akcie wandalizmu, którego ofiarą padła jego prywatna posesja. Letniskowy dom, położony w spokojnej okolicy, został zniszczony przez nieznanych sprawców. Na ogrodzeniu pojawiły się wulgarne napisy, w tym jeden o treści: „Uwaga sepsa” oraz angielskie przekleństwo skierowane bezpośrednio do Owsiaka.


– To dla nas kolejna trauma. Boimy się, że następnym razem ktoś to po prostu podpali – napisał poruszony Owsiak.

Dom, nie „willa”

W swoim emocjonalnym wpisie działacz odniósł się również do krążących w przestrzeni publicznej spekulacji na temat jego rzekomego majątku.

– To moja jedyna nieruchomość – zaznaczył, odnosząc się do teorii mówiących o licznych domach czy willach, które miałby rzekomo posiadać.

Owsiak wyraził żal, że jego prywatna przestrzeń została naruszona, zwłaszcza w tak symbolicznym czasie – w piątek Wielkiego Postu, gdy lokalna społeczność uczestniczyła w nabożeństwie Drogi Krzyżowej.

– Nasz dom leży na trasie procesji, a płot… no cóż, dziś stał się jakby pierwszą stacją tej drogi – pisał z goryczą.

Powiązania z medialną nagonką?

Prezes WOŚP zasugerował, że wandalizm może być efektem długotrwałej medialnej nagonki, prowadzonej przez niektóre stacje telewizyjne o wyraźnie prawicowym charakterze. W jego ocenie to właśnie publiczne oskarżenia i pomówienia rozpętały spiralę nienawiści, która doprowadziła do fizycznych aktów agresji.

– To dalszy ciąg kampanii kłamstw, oskarżeń i szczucia, które mają bardzo realne konsekwencje – podkreślił Owsiak.

Praca trwa mimo wszystkiego

Choć sytuacja była dla niego i jego bliskich bardzo trudna, Owsiak zapowiedział, że nie rezygnuje z pracy. Już w najbliższych dniach wraca do działań fundacji, m.in. związanych z zakupem nowoczesnego sprzętu dla oddziałów pulmonologicznych, OSP i WOPR oraz Centrum Szkoleniowego w Otwocku.

– Dwa dni, mnóstwo sprzętu i intensywne negocjacje cenowe – działamy dalej – zapewnił.

Na koniec dodał z ironią: – Nie mam nawet czasu tego zamalować. A może zostawić?

Sprawa trafi do organów ścigania?

Na ten moment nie wiadomo, kto stoi za aktem wandalizmu. Wszystko wskazuje jednak na to, że incydent zostanie zgłoszony odpowiednim służbom. Sam Owsiak nie ukrywa, że czuje się zagrożony i apeluje o powstrzymanie języka nienawiści, zanim dojdzie do kolejnej tragedii.

Komentarze