Von der Leyen w ogniu krytyki: regulacje internetu jako zagrożenie dla wolności słowa?

Von der Leyen w ogniu krytyki: regulacje internetu jako zagrożenie dla wolności słowa?

foto: LP

Podczas swojego wystąpienia na Światowym Forum Ekonomicznym Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, zapowiedziała działania mające na celu regulację mediów społecznościowych. Jej słowa, choć motywowane potrzebą walki z dezinformacją, wywołały ostrą krytykę. Wśród najgłośniejszych przeciwników znalazł się polski eurodeputowany Jacek Saryusz-Wolski, który określił te plany mianem zamachu na wolność słowa.

"Musimy powstrzymać siłę dużych firm cyfrowych"

Von der Leyen wskazała na konieczność przeciwdziałania szerzeniu się dezinformacji, mowy nienawiści i fałszywych informacji, które – jej zdaniem – stanowią zagrożenie dla demokracji. W swojej wizji podkreśliła, że platformy społecznościowe powinny wziąć na siebie większą odpowiedzialność za publikowane treści.

„Media społecznościowe są dziś narzędziem nie tylko komunikacji, ale i destabilizacji. Musimy przeciwdziałać żrącej mocy dezinformacji i nienawiści” – stwierdziła von der Leyen. Karmy dla psów - zobacz na Ceneo.pl

Krytyka: "To uzurpacja władzy"

Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm dla proponowanych regulacji. Jacek Saryusz-Wolski ostro skrytykował plany szefowej KE, określając je jako próbę narzucenia kontroli politycznej pod pretekstem walki z dezinformacją.

„To uzurpacja władzy w interesie grupy trzymającej władzę w UE. W rzeczywistości te regulacje mogą być wymierzone nie w prawdziwe zagrożenia, ale w politycznych oponentów” – ostrzegł Saryusz-Wolski.

Demokracja czy monopol narracyjny?

Proponowane zmiany zakładają m.in. zobowiązanie platform cyfrowych do aktywnej moderacji treści oraz usuwania tych, które zostaną uznane za szkodliwe. Zwolennicy takich działań wskazują na potrzebę ochrony społeczeństwa przed manipulacjami i propagandą. Przeciwnicy obawiają się jednak, że regulacje mogą prowadzić do ograniczenia debaty publicznej i tłumienia niewygodnych głosów.

„Czy naprawdę chodzi o ochronę demokracji, czy raczej o stworzenie monopolu na narrację?” – pyta retorycznie Saryusz-Wolski, zwracając uwagę, że granica między walką z dezinformacją a cenzurą jest niezwykle cienka.

Unia Europejska na rozdrożu

Debata nad przyszłością wolności słowa w Unii Europejskiej nabiera coraz większego znaczenia. Plany Komisji Europejskiej stawiają fundamentalne pytania o granice regulacji i konsekwencje ingerencji w wolność mediów.

Czy nowe przepisy rzeczywiście wzmocnią instytucje demokratyczne, czy staną się narzędziem kontroli narracji i ograniczania swobód obywatelskich? Decyzje podjęte w najbliższych miesiącach mogą na długo zdefiniować relację między wolnością słowa a odpowiedzialnością w świecie cyfrowym.

Laptopy i komputery - sprawdź opinie

Komentarze