Dwa dni przed Wigilią rodzina z Berlina przeżyła niewyobrażalną tragedię, która zmieniła ich życie na zawsze. 22 grudnia, tuż przed północą, 45-letnia kobieta nagle upadła w swoim mieszkaniu i straciła przytomność. Jej mąż, 52-letni mężczyzna, natychmiast przystąpił do reanimacji, próbując uratować życie ukochanej. Niestety, walka z czasem i dramatyczna sytuacja okazały się zbyt dużym obciążeniem dla jego serca.
Świadkami tej tragicznej sceny były czwórka zrozpaczonych dzieci w wieku od 11 do 17 lat. Z niedowierzaniem patrzyły, jak tracą oboje rodziców w ciągu kilku chwil.
Mężczyzna wykazał ogromną determinację, próbując ratować żonę, podejmując masaż serca. Niestety, po krótkiej chwili osunął się na podłogę, doświadczając silnego bólu w klatce piersiowej. Ratownicy medyczni, którzy dotarli na miejsce, nie byli w stanie go uratować. Lekarz stwierdził zgon mężczyzny. Żonę udało się natomiast uratować, a jej stan, mimo że krytyczny, jest stabilny. Prawdopodobną przyczyną jej zasłabnięcia był tętniak mózgu.
Cała tragedia rozegrała się na oczach dzieci, które zostały pogrążone w szoku. Rodzina składa się z sześciorga dzieci, z których dwoje starszych mieszka poza domem. Po stracie ojca młodsze rodzeństwo natychmiast zostało objęte opieką przez starsze dzieci, ale ból po utracie rodzica i niepewność co do stanu matki to cierpienie, które trudno opisać słowami.
Te dramatyczne wydarzenia miały miejsce zaledwie dwa dni przed Świętami Bożego Narodzenia – czasem, który zazwyczaj kojarzy się z radością i bliskością rodzinną. Dla tej rodziny jest to moment, który na zawsze pozostanie w pamięci, zmieniając ich życie w sposób, którego nie da się cofnąć.
Komentarze