Śmierć matki i trojga dzieci w pożarze, chłopcy mieli obrażenia szyi

 W pożarze we wsi Unewel zginęła 39-letnia kobieta oraz jej trzech synów w wieku 3, 5 i 9 lat. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury. Brane są pod uwagę różne wersje zdarzenia. Z informacji polsatnews.pl wynika, że ktoś podłożył ogień w kilku miejscach domu, a sekcja potwierdziła, że chłopcy mieli obrażenia szyi. 


zdjęcia: screeny-wideo se.pl

Pożar w Unewelu w woj. łódzkim wybuchł w czwartek, 30 grudnia po południu i objął część niewielkiego domu. Przybyłe na miejsce służby znalazły zwłoki 39-letniej kobiety i trojga małych dzieci. Wstępne informacje wskazywały, że rodzina zatruła się dymem.  

Mnożą się jednak pytania i wątpliwości w tej sprawie. Śledczy biorą pod uwagę m.in. hipotezę, że do śmierci rodziny mógł się ktoś przyczynić. Jak wynika z nieoficjalnych ustaleń, ogień miał swoje źródło w kilku pomieszczeniach, co może wskazywać na jego celowe podłożenie. Wiadomo również, że pożar powstał na parterze, a matka z dziećmi była w jednym z pomieszczeń na piętrze budynku. Jak natomiast podał RMF.FM, na ciałach dzieci znaleziono obrażenia świadczące o tym, że do ich śmierci mogły się przyczynić osoby trzecie.  

- Na podstawie przeprowadzonych sekcji zwłok kobiety i trojga dzieci, których zgon ujawniono 30 grudnia 2021 r. biegły lekarz medycyny sądowej wskazał wstępnie, że przyczyną śmierci wszystkich tych osób jest zatrucie tlenkiem węgla. Na ciałach dwóch chłopców ujawniono obrażenia ciała okolic szyi, jednak zdaniem biegłego, obrażenia te nie skutkowały śmiercią chłopców - powiedziała rzeczniczka.

źródło: PolsatNews/ DziennikLodzki

Komentarze