Zaginęła 26 lat temu. Czy osobą, która skontaktowała się z rodziną jest Monika Bielawska?

Z legnicką rodziną skontaktowała się kobieta, która poinformowała ich, że jest zaginioną 26 lat temu Moniką Bielawską. Czy te przypuszczenia się potwierdzą? Potrzebne są badania DNA.


zdjęcia: Śledztwa, zaginięcia, sprawy kryminalne

Do rodziny z Legnicy zatelefonowała ze Stanów Zjednoczonych kobieta. Twierdzi ona, że jest zaginioną w 1994 roku Moniką Bielawską. W chwili zniknięcia dziewczynka miała 1,5 roku. W celu potwierdzenia lub wykluczenia pokrewieństwa konieczne jest wykonanie badań DNA. Bliscy Moniki czekają na testy. 


Kobieta, która skontaktowała się z rodziną ma 27 lat. Mieszka w Stanach Zjednoczonych i nie mówi po polsku. Niedawno dowiedziała się, że rodzice, którzy ją wychowali, nie są jej rodzicami biologicznymi. Zaczęła szukać informacji na temat swoich korzeni i ustaliła, że trop prowadzi do Legnicy. Przypuszcza ona, że została sprzedana przez swojego biologicznego ojca, a następnie wywieziona za granicę. 

Pani Julia Markowska, babcia Moniki Bielawskiej, ma nadzieję, że kobieta, która się z nimi skontaktowała nie pomyliła się i że będzie to Monika. 

Monika Bielawska zaginęła 16 lipca 1994 roku. Wraz z dziadkami i ojcem dziewczynka była u lekarza, po wizycie udali się do apteki. Gdy kobieta weszła do apteki, jej zięć z dzieckiem pozostał na zewnątrz. Gdy wyszła, obojga już nie było. Nie wrócili również do domu. Ojciec Moniki, Robert B., odnalazł się cztery lata później. Przebywał w Austrii. Jednak, córki z nim nie było.  


W 2008 roku ojcu dziewczynki postawiono zarzut uprowadzenia i sprzedania Moniki. W toku postępowania Robert B. wielokrotnie zmieniał swoje zeznania. Raz informował, że sprzedał córkę parze bezdzietnych Polaków, którzy wywieźli 1,5 roczną wówczas dziewczynkę do Austrii. Innym znów razem powiedział, że wypadła ona z wózka i się zabiła, a jej ciało zakopał w lasku. Funkcjonariusze przeszukali wskazane miejsce, ale zwłok nie odnaleziono. 

Sąd Okręgowy w Legnicy skazał ojca Moniki Bielawskiej na 15 lat więzienia. Przed uprawomocnieniem się wyroku mężczyzna uciekł z kraju. W 2009 roku Robert B. został zatrzymany w Austrii i deportowany do Polski. Przebywa on obecnie w więzieniu. 

Czy badania DNA potwierdzą, że kobietą, która skontaktowała się z rodziną w Legnicy jest Monika Bielawska? Czas pokaże.

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: 24legnica.pl

Komentarze