Ratownicy upuścili nosze z pacjentem. Dwa dni później zmarł
Pielęgniarz i kierowca karetki staną przed sądem. Zostali oskarżeni o narażenia pacjenta na utratę zdrowia lub życia. Mieli zapewnić choremu bezpieczeństwo w drodze na dializę. Kiedy jednak wyjmowali go z karetki w szpitalu w Żarach (woj. lubuskie), runął im na ziemię razem z noszami. Dwa dni później zmarł.
zdjęcie ilustracyjne: pixabay
Wszystko wydarzyło się 6 marca ubiegłego roku w szpitalu w Żarach. Jeden z pacjentów został zabrany karetką z oddziału wewnętrznego do oddziału dializ.
Po zakończonym zabiegu został przewieziony z powrotem do żarskiego szpitala. W trakcie wyjmowania z karetki doszło jednak do przykrego wypadku.
Pacjent razem z noszami upadł na ziemię. Doznał stłuczenia powłok głowy, a 8 marca zmarł.
Żarska prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo. Biegli stwierdzili, że pacjent leżał na noszach, a dodatkowo był unieruchomiony pasami bezpieczeństwa na czas transportu.
Żarska prokuratura rejonowa wszczęła śledztwo. Biegli stwierdzili, że pacjent leżał na noszach, a dodatkowo był unieruchomiony pasami bezpieczeństwa na czas transportu.
źródło: FAKT.PL