Zakończenie nieskończonej gehenny? Trzyosobowa rodzina K. z Podkarpacia zatrzymana

 Tydzień temu nastąpił dramatyczny zwrot w sprawie, która od lat budziła emocje w całym kraju. Rodzina K. z Podkarpacia, znana z nękania swoich sąsiadów, została zatrzymana przez policję po tym, jak grozili użyciem broni. Czy to koniec najgłośniejszego w Polsce przypadku sąsiedzkiego stalkingu?

screeny z wideo: TvnUwaga

Po dziesięciu latach nękania swoich sąsiadów, rodzina K. z Podkarpacia została zatrzymana przez policję. Ta decyzja przyszła po tygodniu od momentu, gdy rodzina groziła użyciem broni, co wprowadziło sąsiadów w stan ciągłego strachu.

Z relacji sąsiadów wynika, że trzyosobowa rodzina K. była odpowiedzialna za lata nękania i zastraszeń, które doprowadziły jednego z sąsiadów, panią Bożenę, do sprzedaży domu i przeniesienia się w tajemnicze miejsce. Mimo skazania całej rodziny K. na więzienie za stalking, wyrok został niedawno uchylony przez Sąd Najwyższy i sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia.

Ostatnie trzy lata życia innego sąsiada, pana Antoniego, obfitowały w ataki, wyzwiska i różne formy upokorzeń. Wszystko to doprowadziło do tego, że zaczął on nagrywać incydenty, które miały miejsce na jego posesji. W jednym z takich nagranie widać matkę i córkę z rodziny K., które grożą mu użyciem broni.

Te groźby dotarły również do sąsiadki, pani Patrycji, która z obawy o swoje życie ukryła się w swoim domu. Policję wezwali przerażeni mieszkańcy, którzy obawiali się, że kobiety z rodziny K. mogą oddać strzały. Policja próbowała zabezpieczyć broń, ale rodzina K. odmówiła im wejścia na swoją posesję.

Po wielogodzinnej interwencji policji, rodzina K. została w końcu zatrzymana, a na ich posesji znaleziono dwie sztuki broni pneumatycznej. Kwestionowany jest jednak motyw zakupu broni i celowania w pana Antoniego. Rodzina K. podejrzewa, że to pan Antoni obrzucał ich posesję petardami, co zarejestrowały kamery monitoringu.

Prawomocnym wyrokiem sądu cała rodzina K. została skazana za stalking, jednak nikt nie trafił do więzienia. Sąd Najwyższy uchylił wyrok, twierdząc, że doszło do błędów proceduralnych, co oznacza, że proces zaczyna się od nowa.

Przez najbliższe trzy miesiące, sąsiedzi aresztowanej rodziny wreszcie będą mieć spokój. Najwyższy możliwy wymiar kary za zarzuty postawione przez prokuraturę to 8 lat więzienia.

Mimo traumatycznych doświadczeń, pan Antoni jest pełen nadziei na przyszłość. - "Po trzech latach ciężkiej katorgi mogę sobie spokojnie wyjść z domu... Zacząłem oddychać normalnie, tak jak sobie wyobrażałem emeryturę."

Obejrzyj Materiał w TvnUwaga>>>

Komentarze

  1. Pomyslec, co teraz m poczna wiezniowie, na kim sie tam uwiesza???

    OdpowiedzUsuń
  2. Te panie to pani doktor i corka ktora studiowala prawo i syn jebniety;

    OdpowiedzUsuń