Donald Trump na ławie oskarżonych: Siedem zarzutów, w tym poważne oskarżenie o szpiegostwo

Były prezydent Stanów Zjednoczonych, Donald Trump, ogłosił na swoim portalu społecznościowym TRUTH Social, że jego prawnicy otrzymali zarzuty wobec niego, które rzekomo wynikają z oszustwa pudełkowego. Trump zdecydowanie zaprzeczył tym zarzutom, podkreślając swoją niewinność. We wtorek ma stawić się w sądzie federalnym w Miami w związku z tymi oskarżeniami.


foto: LP

Siedem zarzutów, które Trump ma usłyszeć w przyszłym tygodniu, stanowi finał śledztwa prowadzonego przez specjalnego prokuratora powołanego przez Departament Sprawiedliwości. Śledztwo dotyczyło tajnych i ściśle tajnych dokumentów, które Trump zabrał ze sobą opuszczając Biały Dom po przegranych wyborach. Dokumenty te przewiózł ze stolicy kraju na Florydę i przetrzymywał w swojej posiadłości, Mar-a-Lago.

Wcześniej wymiar sprawiedliwości domagał się od Trumpa, aby zgodnie z prawem przekazał dokumenty do archiwów narodowych. Część dokumentów została zwrócona, a inne zostały odnalezione przez agentów FBI podczas przeszukania posiadłości Trumpa na Florydzie. Wynik śledztwa doprowadził do postawienia byłemu prezydentowi USA siedmiu zarzutów federalnych.

Departament Sprawiedliwości nie komentuje jeszcze oficjalnie sprawy, ale nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że zarzuty, które mają być przedstawione Trumpowi, są poważne. Obejmują one celowe przetrzymywanie tajnych dokumentów dotyczących obronności, utrudnianie pracy wymiaru sprawiedliwości, konspirację i składanie fałszywych zeznań.

Donald Trump został wezwany do stawienia się we wtorek o godzinie 15:00 w sądzie federalnym w Miami, gdzie prawdopodobnie zostanie formalnie aresztowany i przedstawione mu zostaną zarzuty.

Trump, podobnie jak wcześniej, utrzymuje, że jest niewinny i twierdzi, że to polityczna nagonka wymierzona w niego przez demokratów i samego prezydenta Bidena. Powołuje się na polityczne motywy i sugeruje, że oskarżenia są wynikiem politycznej manipulacji.

Republikanie również oskarżają Bidena, twierdząc, że stoi za tym wszystkim. Z kolei demokraci tłumaczą, że nikt nie jest ponad prawem i decyzję o przedstawieniu zarzutów podjęła niezależna wielka ława przysięgłych.

Prezydent Biden wstrzymuje się od komentowania sprawy, ale podkreśla, że nigdy nie ingerował w dochodzenie związane z Trumpem. Sytuacja ta wzbudza duże zainteresowanie i dalszy rozwój wydarzeń będzie śledzony z niecierpliwością przez obie strony polityczne i opinię publiczną.

A.K.

Komentarze