Chrzanów. Pijany operator dźwigu krzyczał, że ma koronawirusa. Siłą został ściągnięty na dół
Chrzanowska Policja została powiadomiona przez dyżurnego państwowej Straży Pożarnej w Chrzanowie o operatorze dźwigu, który na jednym z placu budowy po skończonej pracy zamknął się w kabinie i nie chciał zejść na dół.
foto: policja
Na miejsce interwencji przybyły zastępy Państwowej Straży Pożarnej z Chrzanowa, Policji, pogotowia ratunkowego, a także specjalistyczna grupa ratownictwa wysokościowego z JRG-3 Kraków.
Pomimo usilnych starań specjalistycznej grupie ratownictwa wysokościowego nie udało się po dobroci namówić 64–latka do zejścia. Następnie akcja zaczęła przybierać bardziej dynamicznego i niebezpiecznego tempa, bowiem operator dźwigu wybił szyby w kabinie i zaczął rzucać w kierunku ratowników butelkami. Szybka i precyzyjna reakcja ratowników pozwoliła na obezwładnienie agresora i sprowadzenia go na dół.
Podczas sprowadzania go mężczyzna zaczął krzyczeć, że ma koronawirusa. Do pijanego i agresywnego operatora z zachowaniem wszelkich środków ostrożności i w odpowiednim ubiorze (kombinezony i maski) podeszli policjanci, którzy przejęli agresora. Mężczyzna został zbadany przez lekarza, który nie stwierdził, jakichkolwiek oznak zarażenia koronawirusem, a następnie został zatrzymany i doprowadzony do pomieszczeń dla osób zatrzymanych tutejszej jednostki.
Na razie mężczyzna trzeźwieje, nie wykluczone, że zostanie mu postawiony zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy.
Pomimo usilnych starań specjalistycznej grupie ratownictwa wysokościowego nie udało się po dobroci namówić 64–latka do zejścia. Następnie akcja zaczęła przybierać bardziej dynamicznego i niebezpiecznego tempa, bowiem operator dźwigu wybił szyby w kabinie i zaczął rzucać w kierunku ratowników butelkami. Szybka i precyzyjna reakcja ratowników pozwoliła na obezwładnienie agresora i sprowadzenia go na dół.
Podczas sprowadzania go mężczyzna zaczął krzyczeć, że ma koronawirusa. Do pijanego i agresywnego operatora z zachowaniem wszelkich środków ostrożności i w odpowiednim ubiorze (kombinezony i maski) podeszli policjanci, którzy przejęli agresora. Mężczyzna został zbadany przez lekarza, który nie stwierdził, jakichkolwiek oznak zarażenia koronawirusem, a następnie został zatrzymany i doprowadzony do pomieszczeń dla osób zatrzymanych tutejszej jednostki.
Na razie mężczyzna trzeźwieje, nie wykluczone, że zostanie mu postawiony zarzut czynnej napaści na funkcjonariuszy.