31-letnią Monikę S. i jej trzy córeczki żegnało kilkadziesiąt osób. Najmłodsza z dziewczynek, Lenka, miała zaledwie 3 miesiące. Maleństwo spoczęło w jednej trumnie z mamą. Całą rodzinę pochowano w jednym grobie, a koszty pogrzebu sfinansowało miasto.
foto ilustracyjne: lop
Pożar w kamienicy w Inowrocławiu wybuchł w poniedziałek, 28 października, około godziny 13.00. Zginęła w nim 31-letnia kobieta oraz jej trzy córki w wieku 3 miesięcy, 4 oraz 5 lat.
Wieczorem zatrzymano 60-letniego mężczyznę, który miał spowodować tragedię. Był on pijany, miał 3 promile alkoholu w organizmie. We wtorek został on przesłuchany i usłyszał zarzut z artykuł 163 KK, paragraf 2 i 4. Odpowie za nieumyślne spowodowanie pożaru, którego wynikiem była śmieć czterech osób. Grozi mu za to do 8 lat pozbawienia wolności.
60-letni Eugeniusz S. został aresztowany na dwa miesiące.
Biegły z zakresu pożarnictwa ocenił, że przyczyną pożaru było nieostrożne korzystanie z kuchenki gazowej. Z powodu niesprawnej instalacji gaz ziemny w kamienicy był odcięty. Mężczyzna sam podłączył butlę z gazem do kuchenki, a wyniku nieostrożnego korzystania z niej doszło do zaprószenia ognia. Pożar wybuchł w pomieszczeniu bezpośrednio sąsiadującym z mieszkaniem tragicznie zmarłej rodziny.
Renata Zalewska-Ociepa
źródło: Głos Wojewódzki/Fakt
