Eksplozja w kamienicy w Bytomiu. Zginęła kobieta i dwójka kilkuletnich dzieci



– Nie mieliśmy żadnego zgłoszenia na pogotowie gazowe z tej kamienicy o jakichkolwiek nieprawidłowościach. Nikt nie zgłaszał ostatnio, że czuć zapach gazu. Ostatnie zgłoszenie z tego rejonu było 2 lipca – poinformował rzecznik Polskiej Spółki gazownictwa Artur Michniewicz. Według mieszkańców kamienicy, świadkowie tragedii, twierdzili, że w piątek i w sobotę ok. południa czuć było zapach gazu, jednak, jak stwierdzili, żadna ze służb nie zareagowała.


foto: 
112Tychy
Jest za wcześnie, żeby diagnozować, jakie były przyczyny tego zdarzenia. Oględziny będą trwały jakiś czas. Musimy je przeprowadzić skrupulatnie i rzetelnie, ażeby precyzyjnie ustalić, co było przyczyną wybuchu - przekazał dziennikarzom mł insp. Mariusz Krzystyniak, zastępca Komendanta Wojewódzkiego Policji w Katowicach.

Najpoważniej poszkodowana została kobieta, która w momencie wybuchu przechodziła obok kamienicy. Jest poparzona. Została przetransportowana do Górnośląskiego Centrum Medycznego w Katowicach-Ochojcu, a stamtąd helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do placówki w Siemianowicach Śląskich na oddział poparzeń.

- Usłyszałem duży huk, automatycznie wybiegliśmy z żoną. Okazało się, że mieszkanie się pali, że trupy są - opowiadał TVN24 pan Robert, mieszkający w sąsiednim budynku. - Z naprzeciwka krzyczała starsza pani "ratunku, pomocy" (...).Wyciągaliśmy zwłoki, ale nie dało się dalej wejść, był dym, ogień, wysoka temperatura. Żona zaczęła reanimować matkę i jej dzieci, ale bez skutku - relacjonował.


Na miejsce tragedii przyjechał premier. - Chciałem podziękować służbom, straży pożarnej. Więcej nic nie można powiedzieć - mówił szef rządu. Mateusz Morawiecki dodał, że policja stara się skontaktować z ojcem tragicznie zmarłych dziewczynek. Premier jest w stałym kontakcie z dyrekcją szpitala oraz lekarzami, którzy zajmują się poszkodowanymi osobami.

Prezydent Bytomia Mariusz Wołosz podał, że noc poza domem spędzą także mieszkańcy sąsiedniego obiektu. - Z użytkowania jest nie tylko wyłączony budynek, w którym doszło do wybuchu, ale również sąsiedni. To się wiąże z odcięciem mediów, prądu - wyjaśnił.

- Oczywiście pomoc jest zorganizowana. Tak długo, jak te osoby będą wymagały pomocy psychologicznej, bytowej, zapewnienia noclegu, taka pomoc będzie udzielona - nie tylko osobom bezpośrednio poszkodowanym, także z sąsiadujących kamienic - mówił Wołosz. Zapewnił, że miasto ma przygotowane miejsca noclegowe, są to m.in. miejsca w hotelach i hostelach.

źródło: TvpInfo/ wp.pl/ Rmf24/ PolsatNews