Policjant porwany w czasie służby. Jego ciało znaleziono w lesie



W czwartek, 16. maja, zaginął młody (22 l.) funkcjonariusz drogówki. Pojechał na wezwanie. Swoją ostatnią wiadomość wysłał około godziny 19.00. Policja od razu rozpoczęła poszukiwania. Ciało mężczyzny odnaleziono w podmiejskim lesie. 


„Pilne. Czarna Wołga. Trzech Cyganów. Tablica rejestracyjna rosyjska" – wiadomość o takiej treści wysłał funkcjonariusz białoruskiej policji Jewgienij Potapowicz. Mężczyzna został porwany w czasie służby w miejscowości Mohylew (Białoruś).  


Mundurowy dostał wezwanie do wypadku samochodowego. Pomimo tego, że procedury tego zabraniają, pojechał sam. Około godziny 19.00 wysłał za pośrednictwem komunikatora wiadomość:„Pilne. Czarna Wołga. Trzech Cyganów. Tablica rejestracyjna rosyjska". Próbowano się z nim skontaktować, ale nieskutecznie. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, które zakończyły się tragicznie. Ciało 22-latka odnaleziono w podmiejskim lesie. Policjant został zabity strzałem w głowę. Najprawdopodobniej zastrzelono go z jego służbowej broni. Sprawę bada Komitet Śledczy Białorusi. 


Śledczy ustalili właściciela czarnej Wołgi. Mężczyzna pochodzi ze Smoleńska i mieszka na Białorusi. Zapewniał on, że w chwili tragedii nigdzie samochodem nie jeździł, dodał, że auto zaparkowane było obok domu. Na razie nie ustalono, czy Wołga została skradziona i po przestępstwie odstawiona ponownie obok domu właściciela, czy użyty do przestępstwa pojazd miał sfałszowane tablice rejestracyjne. 


W sprawie trwa śledztwo. Zatrzymano kilka osób, które następnie przesłuchano i zwolniono. Nie wiadomo, czy wiadomość wysłał sam policjant, czy sprawcy, którzy chcieli skierować podejrzenia na Romów. 

W sobotę, 18. maja, odbył się pogrzeb młodego policjanta. W uroczystości wzięło udział około 2 tysiące osób. 

Na Białorusi, za zabójstwo policjanta, grozi kara śmierci. 

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: Fakt