Ksiądz odmówił renciście pochówku żony. Zażądał ogromnej sumy


Kazimierz Malinowski ociera łzy stojąc przy grobie żony. Ciężko mu zapomnieć o upokorzeniu, które zafundował mu duchowny. Kiedy umarła mu żona, został potraktowany przez księdza jak śmieć. – Za pochówek zażądał takiej kwoty, że wbiło mnie w ziemię. A kiedy mu powiedziałem, że nie mam takich pieniędzy, naubliżał mi i wyrzucił z kancelarii – relacjonuje zajście Kazimierz Malinowski (63 l.), ubogi rencista z Wilkowa, mazowieckiej wsi koło Grójca. 

foto: pixabay

Ukochana żona Pana Kazimierza Elżbieta (†59 l.) zmarła po ciężkich zmaganiach z nowotworem. Niepełnosprawny, samotny wdowiec udał się do księdza, by omówić sprawę pochówku.  – Ksiądz Marek zażądał ode mnie 1200 zł za pogrzeb Elżuni. Ja mam 850 zł renty, więc powiedziałem, że to jest niemożliwe – opowiada trzęsąc się z oburzenia mężczyzna. 


Po tych słowach proboszcz wpadł w szał. – Podarł kartę zgonu Elżuni, wstał z krzesła jakby chciał ruszyć do bitki. Była ze mną kuzynka, to złapał ją za ramiona i siłą wypchnął za drzwi. Nie wiedziałem, co się dzieje. Wrzeszczał, że mam zapłacić i już. Popłakałem się wtedy jak małe dziecko – dopowiada Pan Kazimierz.


Renciście udało się załatwić z firmą pogrzebową wszystkie formalności. Kwestia pogrzebu na cmentarzu parafialnym pozostawał jednak wciąż nierozwiązana.

 –  Bałem się, że proboszcz nie pochowa mi żony. Pojechałem do dekanatu w Białej Rawskiej. Opowiedziałem o zachowaniu księdza. Dziekan obiecał pomóc. I pomógł, bo proboszcz zgodził się na pogrzeb za mniejszą kwotę. Elżunia spoczęła w rodzinnej mogile dwa dni później. Ja jednak wciąż nie mogę zapomnieć zachowania księdza i tego, co wtedy przeżyłem – ze łzami w oczach opowiada rencista.


Jednak proboszcz parafii św. Wawrzyńca w Wilkowie nie zamierza poczuwać się do winy. – Ten człowiek podważa mój autorytet, a przecież ksiądz nie jest zwyczajną osobą. Ale tu są tacy ludzie. Tu kiedyś był dwór. Ten Malinowski przecież też stąd jest. On jest z czworaków. Takich jak on się nie zmieni – skarży się ks. Marek W. (60 l.).  

źródło: Super Exspress