Co robił ks. Srebrzyński? Tylko nie mów nikomu


Historia tego księdza, który wykorzystywał seksualnie dzieci pojawia się od relacji Marka Mielewczyka w 45 minucie filmu. Szczegółowo opowiada, gdy będąc jeszcze dzieckiem został zgwałcony wielokrotnie przez księdza. Dowiadujemy się również z filmu, że samobójstwo popełniła jedna z ofiar duchownego.
foto: Facebook

Ks. Andrzej Srebrzyński początkowo był wikarym w parafii w m. Kartuzy (już wtedy molestował
dzieci). Następnie został proboszczem w parafii w m. Mszana koło Brodnicy (woj. Kujawsko-pomorskie), później podejrzewany już o pedofilię „zapobiegawczo” został przeniesiony do parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Grudziądzu. 


Tam znowu dopuścił się wykorzystywania seksualnego ministrantów. Został wówczas przeniesiony do parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Pokrzydowie, gmina Zdbiczno. Spowiadał, udzielał Komunii Świętej, odprawiał Msze Święte. Pomaga – mówi ks. Zenon Żmijewski bolejąc nad ciężkim losem kolegi. Pedofil ostatecznie zniknął z Pokrzydowa. Toruński biskup Andrzej Suski podania miejsca ukrycia pedofila kategorycznie odmówił. Jest więc niezwykle niebezpieczny.


,,Zapowiedział tylko, żebym nikomu nie mówił”

13-letni wówczas ministrant udał się do księdza, aby pomóc mu w układaniu książek. Duchowny
opuścił go na moment, lecz za chwilę powrócił ubrany w szlafrok. Kazał mu podejść podczas gdy sam usiadł na łóżku. Powiedział chłopcu, aby się go nie obawiał.
 – Miał na sobie słuchawki. Takie lekarskie. Powiedział, że jestem w wieku dorastania i że najwyższy czas, aby on mnie zbadał. Poza tym skończył kursy, zna się na wahadełku i zobaczy przy okazji, czy się dobrze rozwijam. Stałem jak sparaliżowany, zabetonowany. Przyciągnął mnie do siebie, zaczął rozbierać, badać słuchawkami po ciele. W końcu oświadczył, że dla pełnego obrazu muszę zdjąć majtki. Tylko na chwilę. Zaproponował, że jeśli się wstydzę, on może zdjąć pierwszy. Zobaczę przy okazji, jak to wygląda u dorosłych facetów. Opierałem się na tyle mocno, że w końcu spasował. Zapowiedział tylko, żebym nikomu nie mówił, bo jego intencje na pewno będą źle zrozumiane przez ludzi. Mówił, że i tak nikt mi nie uwierzy, zrobię z siebie pośmiewisko, a przecież on chciał dobrze. Później zawsze zaznaczał, że jeśli wszystko się wyda, to co ludzie pomyślą o moich rodzicach. Mówił, że to, co on robi, jest normalne. Dla mnie to był szok, strach. Milczałem. – mówi dorosły już dziś mężczyzna.


- My tu robimy wszystko, żeby wiedzieć, gdzie tego gnoja dadzą – mówi mieszkanka regionu
społeczniczka. Wszyscy wiedzą, co to za człowiek – dopowiada.
Skoro wszyscy wiedzą, dlaczego tak długo milczeli? – pyta innego rozmówcy dziennikarz
FaktyiMity.pl 

– To mała, wiejska społeczność. Zjedliby mnie, gdybym wystąpił przeciwko księdzu – mówi szanowany mieszkaniec nieodległych Małek.

– Szacunek i pokorę w stosunku do księży wysysamy z mlekiem matki. Na wizytę biskupa kobiety kupują sobie nowe sukienki. Są dobierani odpowiedni ludzie, którzy mogą wręczyć biskupowi kwiaty. W takiej małej społeczności proboszcz to najważniejsza osoba, nawet ważniejsza od wójta – tłumaczy swoje milczenie ofiara ks. Srebrzyńskiego.

Niektórzy przewidywali, że swoje miejsce na ziemi duchowny znajdzie w Niemczech. W parafii, do której wyjeżdżał także, jako proboszcz w towarzystwie swoich ministrantów. Na razie mieszka jednak w Polsce, we wsi N., 40 km. od Mszany. Przebywa u wieloletniej znajomej i wykonuje w roboczych ubraniach przeróżne prace domowe i ogrodowe. Modli się, gotuje i spędza wiele czasu przed ekranem komputera. Z pewnością nie umknęły mu dyskusje, które toczą na jego temat byli parafianie. 


„On jest chory, jak każdy zbok. Winę ponoszą hierarchowie kościelni, którzy tuszują pedofilskie wyczyny i chronią księży z pedofilskimi skłonnościami. Chodzi mi o to, by swoich wyrafinowanych metod na uwodzenie 13-, 14-, 15-latków i ich molestowanie już nigdy więcej nie mógł stosować. Jeśli władze kościelne chcą, żeby był księdzem, to niech nim będzie, ale trzeba zrobić „porządek” z jajami. Jak się okazuje, księdzu one przeszkadzają”– na lokalnym forum wypowiada się gość o nicku „z_innej_parafii”. – Ten pedofil z Mszany myśli, że Pana Boga w ciulki zrobi. Nikt tu nie pluje mu w twarz chyba tylko przez grzeczność – irytuje się Jan (imię zmienione), który często bywa świadkiem, jak ksiądz Srebrzyński swoim srebrnym samochodem wjeżdża do domu pani M. Miejscowi na razie mają go na oku nie podnosząc larum. Ludzie uważają, że kuria i tak nic z tym nie zrobi, więc lepiej żeby uprawiał ogródek niż krzywdził dzieci. Wypatrzyli jednak, iż duchowny znów odprawia Msze Święte. Najpierw w Bratianie, jednak jego wysiłki udaremnił tamtejszy ksiądz. Pod swoje skrzydła przygarnął go jednak ks. kanonik Zenon Żmijewski, proboszcz parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Pokrzydowie (powiat brodnicki, gmina Zbiczno) i wicedziekan dekanatu Brodnica. Ksiądz S. ukazał się zdziwionym  ludziom, jako celebrujący Mszę Świętą z okazji Pierwszej Komunii Świętej w parafii Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Pokrzydowie. Zaczął później regularnie przyjeżdżać, spowiadać, udzielać sakramentów. – Pomaga – mówi ks. Żmijewski ubolewając nad trudnym losem kolegi. 

Duchowny mieszkał w Świeciu

Gazeta Wyborcza w 2015 r. informowała o procesie, toczącym się przed Sądem Okręgowym w
Gdańsku. Ks. Srebrzyński był oskarżonym. Z powodu złego stanu zdrowia nie stawił się jednak
przed sądem w Gdańsku. Przesłuchany został przez sąd w Świeciu, gdzie jak podaje Gazeta
Wyborcza mieszkał i pełnił posługę kapłańską. Tymczasem ks. prob. parafii MBNP w
Mogilnie Paweł Lewandowski  poinformował w 2017 r. tygodnik Pałuki, że duchowny
mieszkał u swojego brata pod Świeciem.

Co się stało ze Srebrzyńskim?

Po wybuchach następnych skandali pedofilskich ks. Srebrzyński był przenoszony wiele razy przez
swoich zwierzchników z jednej parafii do innej. Nie poniósł kary za molestowanie Mielewczyka,
ponieważ przestępstwo przedawniło się. W 2015 r. jednak Mielewczyk wytoczył mu sprawę o
ochronę dóbr osobistych, zakończoną w 2017 r. Sąd nakazał ks. Srebrzyńskiemu, aby przeprosił
Marka Mielewczyka.

W październiku 2016 r. na podstawie decyzji papieża Franciszka za czyny pedofilskie duchowny ze

stanu kapłańskiego został wydalony. Pomimo to na terenie dekanatu mogileńskiego przez wiele
miesięcy słuchał spowiedzi oraz odprawiał Msze Święte w Mogilnie i we
Wszedniu oraz w innych parafiach na terenie kraju. 


źródło: nswiecie.pl, FaktyiMity.pl