Hiena cmentarna okrada grób rocznego Jasia



Z grobu rocznego chłopca, który zmarł pod koniec stycznia ukradziono zabawki. Ciężko chory Jaś zmarł tuż po swoich pierwszych urodzinach. Zrozpaczona matka dziecka przyszła na cmentarz i zostawiła na grobie ulubione zabawki synka.

foto: pixabay

Jaś urodził się w 27 tygodniu ciąży. Chorował m.in. na  zespół Arnolda-Chiariego, miał duże problemy z oddychaniem, był karmiony pozajelitowo. Historia dziecka wzruszyła lokalną społeczność, która zaangażowała się w zbiórkę funduszy na leczenie Jasia. Pomimo pomocy, chłopczyk zmarł niedługo po swoich pierwszych urodzinach.

Jak informuje portal tcz.pl, mama chłopca codziennie bywa na jego grobie. W czwartek okazało się, że z cmentarza parafialnego przy ul. Gdańskiej w Tczewie z grobu zmarłego niedawno Jasia ukradziono jego ulubione zabawki. 

 - Z grobu zniknęły wszystkie maskotki: misie, świeżaki, aniołki. Część z nich to były ulubione zabawki syna, część przyniosła rodzina i przyjaciele na pogrzeb - powiedziała pani Agnieszka, mama Jasia, w rozmowie z portalem tcz.pl. - Maskotki nie zniknęły przypadkowo. Nie zrobił tego wiatr, bo obeszłam okolicę i porozrzucanych zabawek nigdzie nie było. Po prostu ktoś je zabrał. Ukradł z grobu synka - podkreśla. - Niestety, nie pierwszy raz mam do czynienia z taką sytuacją. Ręce mi opadają - dopowiedziała.

Policja w Tczewie zapewnia, że sprawę kradzieży zabawek traktuje poważnie. Według policji schwytanie złodzieja jest "trudne, ale nie niemożliwe".

źródło: se.pl/ fakt/ onet/ wp.pl/ gazeta.pl