Dziennikarz Tomasz Surdel skatowany w Wenezueli

Tomasz Surdel, dziennikarz „Gazety Wyborczej” relacjonuje wydarzenia z Wenezueli. Mężczyzna został brutalnie pobity przez członków FAES, są to reżimowe szwadrony śmierci. Przywódca opozycji, Juan Guaido, powiedział, że nie zgadza się na taką agresję, a sprawą zajął się polski konsulat w Caracas.


foto: ipi

Polski dziennikarz został zatrzymany w Caracas przez uzbrojone, wenezuelskie, szwadrony śmierci (FAES). Utworzył je Nicolas Maduro do rozbijania opozycji.


Tomasz Surdel został poproszony o wylegitymowanie się, a następnie kazano mu opuścić samochód. Wtedy mężczyźni założyli mu worek na głowę i zaczęli bić. Później jeden z napastników przystawił mu pistolet do głowy i nacisnął spust, jednak broń nie była naładowana. 

- Nie zgadzamy się z faktem tak brutalnej agresji, której ofiarą był polski dziennikarz Tomasz Surdel – powiedział Juan Guaido. Dodał także, że tych, którzy doprowadzili do tej sytuacji dosięgnie sprawiedliwość.


International Press Institute potępił atak oraz domaga się ukarania sprawców. 

Piotr Wawrzyk, wiceszef polskiego MSZ zapewnił, że dziennikarz może liczyć na pomoc konsularną, gdyż sprawą zajmuje się polski konsul w Caracas.

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: Radio Zet /ipi.media