Media a mowa nienawiści


Fakt, że media sprawnie posługują się technikiami manipulacji, głównym elementem tzw. inżynierii społecznej, znamy nie od dziś. Wielu przedstawicieli mediów internetowych używa słów, które silnie nacechowane są przemocą lub noszą jej znamiona. Niejednokrotnie tytuły artykułów linczuja, oceniają, plują, palą czarownice, obwiniają i podburzają, wprowadzają silnie negatywne emocje u czytelników, tylko po to, aby wzbudzić zainteresowanie.Przecież każde wyświetlenie strony daje zysk... 


foto: pixabay

Niejednokrotnie z powodu chęci zarobienia paru groszy rodzi się napastliwy i działający, jako silny bodziec dla umysłów sposób podawania informacji. Język, który wprowadza negatywne emocje - złości, irytacji, nienawiści. Znaczna część mediów funkcjonuje na usługach polityków i walczy o własne interesy. Forma przekazu wiadomości kształtuje nie tylko opinię publiczną, ale przede wszystkim buduje nastroje społeczne. 


Niestety złe emocje są w ludziach celowo wzbudzane przez niektórych  dziennikarzy, najczęściej zarabiających grosze. Nie z powodu spisku, czy wojny polsko - polskiej, ale z powodu chęci zysku. Ludzie czytają chętniej sensacyjne informacje. Dlatego internetowe media podają ich tak wiele i zalewają nimi wirtualną przestrzeń. Sensacja jest głównym źródłem napędu portali internetowych. Ludzie czytają i wybierają treści, które stanowią silniejszy bodziec emocjonalny i sprawiają, że wydzielają się w organiźmie takie neuroprzekazniki, jak np. adrenalina i noradrenalina, która powstaje także podczas zażywania amfetaminy i kokainy. 

Sporo osób szuka pobudzenia, adrenaliny w życiu, sporcie, w internecie. Niektórzy dziennikarze wykorzystują ten fakt i skrywają się za kotarą wyrafinowanej manipulacji, odwracając uwagę społeczeństwa od swoich działań, przekierowują ją na pewne grupy społeczne i polityczne. Zrzucając z siebie całkowitą odpowiedzialność. A przecież niejednokrotnie agresywne komentarze pod artykułami i hejt są nacechowane energią, jaką wnosi i wyzwala język oraz klimat przekazu użyty w artykule. 


"Dziś jesteśmy w tym samym miejscu, jeśli chodzi o informacje, w którym byliśmy 20 lat temu pod względem jedzenia – mówi szwajcarski pisarz Rolf Dobelli. – Większość jeszcze nie rozumie, że newsy są dla naszych umysłów tym, czym cukier dla ciała". I nie chodzi tu o wolność słowa tylko kulturę i sposób wyrażania swoich poglądów oraz podawania informacji. Myślę, że w obecnej sytuacji warto się zastanowić nad stylem wypowiedzi używanym przez media internetowe, jeśli chcemy skutecznie zatrzymać eskalację mowy nienawiści w Polsce.

Weronika Ladra
źródło: na:Temat