Tryńcza. Ktoś niszczy groby ofiar wypadku

W Tryńczy na Podkarpaciu nie gasną emocje związane z wypadkiem, w którym zginęło pięcioro młodych ludzi. Groby ofiar są niszczone, a ludzie skłóceni.


zdjęcie ilustracyjne: pixabay

To się stało w Boże Narodzenie. Siostry Anna (†16 l.) i Dominika (†18 l.) oraz ich kuzynka Klaudia (†18 l.) wsiadły do samochodu z kompletnie pijanymi kolegami. Bogusław (†27 l.) miał we krwi 1,84 promila alkoholu, natomiast Sławomir (†24 l.), który kierował starym Tico - 1,81. Wszyscy swoją świąteczną przejażdżkę zakończyli w Wisłoku. Samochód z ich ciałami wyłowiono z rzeki dopiero po kilku dniach.
Tragedia wstrząsnęła lokalną społecznością. W Tryńczy mówi się o niej do dzisiaj, a wieś jest skłócona i podzielona. Jedni wprost mówią o winie pijanego kierowcy, inni zaś wskazują, że dziewczęta dobrze wiedziały, z kim wsiadają do auta. - Wiedziały, co robią, nikt ich do niczego nie zmuszał - słyszymy.
źródło: SE.PL