Miała dostać złoto i 2,5 miliona dolarów. Zamiast się wzbogacić, straciła ponad 90 tys. złotych

Mieszkanka Sądecczyzny przez rok korespondowała z oszustem, który przedstawił się jako Amerykanin pracujący na platformie wiertniczej. Kobieta zaufała mu i wysyłała pieniądze, gdyż rzekomo miał znajdować się w trudnej sytuacji życiowej. Za pomoc obiecywał złoto i 2,5 miliona dolarów. Zanim zorientowała się, że nie otrzyma obiecanej paczki, przestępca zdążył wyłudzić od niej ponad 90 tys. złotych.

foto ilustracyjne: lp

Zaczęło się od zaproszenia do grona znajomych na popularnym portalu społecznościowym. Mimo, że nie znała mężczyzny, przyjęła zaproszenie. Wtedy nie przypuszczała, że ta decyzja będzie ją kosztować utratę oszczędności. Z czasem zaczęli korespondować, a wymiana wiadomościami przeniosła się do jednego z komunikatorów. Nowo poznany mężczyzna przedstawił się jako obywatel Stanów Zjednoczonych pracujący na platformie wiertniczej.  

Kiedy internetowy znajomy zdobył zaufanie sądeczanki, poprosił, by przesłała mu pieniądze na powrót do kraju. Gdy kobieta zgodziła się, ten ponownie prosił o wykonanie kolejnych przelewów z uwagi na trudną sytuację życiową, w której rzekomo się znajdował. W zamian za pomoc sądeczanka miała otrzymać paczkę ze złotem i gotówką w kwocie 2,5 miliona dolarów. Potem mężczyzna oznajmił, że pojawiły się nieprzewidziane kłopoty z przesyłką – trzeba było zapłacić cło, opłacić celników i niezbędne certyfikaty, na które potrzeba było sporo pieniędzy. W ciągu roku kobieta wykonała łącznie kilkanaście przelewów na różne konta, zarówno w złotówkach, jak i innych walutach – razem w przeliczeniu ponad 90 tys. złotych. Kiedy wizja otrzymania wartościowej przesyłki zaczęła się coraz bardziej oddalać, sądeczanka zdała sobie sprawę, że padła ofiarą oszusta i zgłosiła sprawę Policji.

Opisana powyżej sytuacja jest klasycznym przykładem tzw. oszustwa nigeryjskiego, które polega na wciągnięciu ofiary w grę psychologiczną poprzez wysyłanie elektronicznych wiadomości, pisanych zazwyczaj słabą angielszczyzną lub tłumaczonych przez translatory internetowe na język polski. Oszuści tworzą fikcyjne opowieści podając się np. za amerykańskich lekarzy, żołnierzy stacjonujących na Bliskim Wschodzie, pracowników platform wiertniczych i proszą o odbiór paczki z dużą gotówką, po którą przyjadą do Polski albo o pomoc finansową, którą zrekompensują z nawiązką po przyjeździe do swojej ojczyzny. W rzeczywistości wyłudzają pieniądze, które mają pokryć rzekome koszty transportu przesyłki. Sumy, które tracą oszukani ludzie to kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy złotych.


Komentarze