Kobieta z dwójką dzieci wjechała autem pod pociąg

 40-letnia kobieta na przejeździe kolejowym w Bieczu wjechała samochodem pod pociąg relacji Zagórz-Stróże. Nie odniosła obrażeń, ale poszkodowany został jej ośmioletni syn, który ze złamaniami kości twarzy został przewieziony do szpitala. Roczna córka trafiła na obserwację lekarską.

foto: OSP KSRG Biecz


Jak powiedziała Katarzyna Cisło z zespołu prasowego małopolskiej policji, mieszkanka Gorlic kierowała oplem combo. Nie wiadomo, dlaczego nie zachowując ostrożności wjechała pod nadjeżdżający pociąg. - Zarówno kierująca, jak i maszynista byli trzeźwi - poinformowała Cisło.


W aucie była młoda kobieta, a wraz z nią jechały dzieci w wieku siedmiu lat i jednego roku. Ich samochód został zmiażdżony i nadaje się jedynie na złom. 

40-letnia kobieta nie odniosła obrażeń, ale w wypadku poszkodowany został jej ośmioletni syn, który ze złamaniami kości twarzy został przewieziony do szpitala, a roczna córka trafiła na obserwację lekarską.


Przyczyny zdarzenia wyjaśnia Komisja Badania Wypadków Kolejowych.

źródło: TVP/ PolsatNews/ dziennik



Komentarze