Sekcja zwłok Dawida Ż. w poniedziałek. Ma potwierdzić identyfikację



W poniedziałek rano przed śledczymi sekcja zwłok, która ma pozwolić na ostateczną identyfikację znalezionego w okolicach Pruszkowa ciała - podaje Polsat News. Dziesięć dni trwała jedna z największych akcji poszukiwawczych policji. Prof. Brunon Hołyst, kryminolog w studiu Polsat News orzekł, że postępowanie Pawła Ż. to "rozszerzony akt zemsty przeciwko żonie".

foto: policja
Podczas przeszukiwania zbiorników wodnych w okolicach węzła Pruszków na autostradzie A2 w sobotę policja odnalazła martwe ciało dziecka. Funkcjonariusze twierdzą, że to zwłoki zaginionego 10 lipca Dawida Ż. 


Kryminolog prof. Brunon Hołyst był gościem Polsat News. Joanna Racewicz, prowadząca program  wspomniała, że około godziny 18:50 ojciec dziecka wysłał do małżonki SMS o treści: "Nigdy nie zobaczysz swojego syna". - Czy to może świadczyć o tym, że próbował oddzielać od siebie dziecko, skoro użył słowa "swojego"? -  Racewicz kieruje pytanie do eksperta.

Paweł Ż. Kochał syna


- Jak wiemy ojciec kochał syna. Tutaj mamy do czynienia z dwoma zdarzeniami. Z jednej strony uprowadzenie dziecka i śmierć, a z drugiej strony samobójstwo. Oba te wydarzenia są ze sobą integralnie związane. Jednak procesy motywacyjne są różne. W pierwszym przypadku, jeżeli chodzi o zabójstwo dziecka to był to pogłębiony, rozszerzony akt zemsty przeciwko żonie. Narastały konflikty w domu, żona złożyła zawiadomienie o znęcaniu psychicznym, wreszcie się wyprowadziła - tłumaczył Hołyst.


Kryminolog podkreślił, iż wyprowadzka"była dla Pawła Ż. ciężkim przeżyciem".

- Trzeba dodać, że mężczyzna miał kłopoty w życiu rodzinnym i prywatnym. Miał 200 tys. zł długu. Po zabójstwie dziecka popełnił samobójstwo - czyli sam wymierzył sobie sprawiedliwość - skomentował.

Tragiczny finał rozmowy

Kryminolog zwrócił również uwagę na 40-minutową rozmowę, którą małżeństwo przeprowadziło  przed tragedią.

- Rozmowa spowodowała pewien stan nerwowości u tej matki. Mimo, że rozmowa była spokojna to wywołała akcenty, które miały swój tragiczny finał - dodał.


Zauważył także, że przeprowadzona rozmowa "to była niewątpliwie kropla goryczy, która wpłynęła na ostateczne rozwiązanie Pawła Ż., wpłynęła na jego determinację wedle zabójstwa i później samobójstwa".

Prowadząca zapytała: "jak ogromna musi być chęć zemsty skoro doprowadziła do zabójstwa własnego dziecka".

- Mi się wydaje, że ten plan był przygotowywany przez blisko dwa tygodnie. W tym czasie, kiedy nie było go w pracy dokładnie zaplanował swoje działania – orzekł gość programu.


Na godzinę przed popełnieniem samobójstwa Paweł Ż. Poszedł do Kościoła. - Niezależnie od tego do jakiego Boga on się modlił, bo nie był katolikiem był wyznania prawosławnego, to jednak to był akt ekspiacji za to co zrobił i za to, co planował zrobić - zakomunikował kryminolog.

Racewicz zapytała, co może się aktualnie dziać w domu rodziców Pawła Ż. Hołyst odpowiedział, iż "ta tragedia ma dalekosiężne skutki".

- Z jednej strony rodzina, która kochała syna. Z drugiej strony matka, która jest pozbawiona syna, która teraz pewnie przeżywa to, że w jakiś sposób mogła temu zapobiec. Gdyby te konflikty nie przebiegały w tak ostry i radykalny sposób. Należy dążyć aby te konflikty kończyły się jednak jakąś mediacją, neutralizacją - oznajmił.

Nękanie psychiczne 


- Spotkałem się także z zarzutem, że policja nie podjęła działań, gdy matka 28 czerwca złożyła zawiadomienie o nękaniu psychicznym. Policja nie mogła nic zrobić. Po raz pierwszy wpłynęło takie zawiadomienie. Nie było to połączone z naruszeniem nietykalności. Policja przyjęła i czekała na rozwój wydarzeń. Policja ma ograniczoną możliwość działania. Zazwyczaj mówi, że trzeba się jakoś dogadać - podkreślił.


Jak wywnioskował kryminolog, "tragedii można było uniknąć". - Można byłoby temu zapobiec gdyby też i żona inaczej zachowała się wobec męża. Gdyby może miała bardziej koncyliacyjną postawę. Gdyby nie opuściła męża. Ale to są tylko przypuszczenia, które nie wiadomo jak się mają do rzeczywistości – powiedział.

źródło: Polsat News