Znęcała się nad pielęgniarkami i została skazana na 3 miesiące więzienia, odwołała się od wyroku


Była kierownik oddziału rehabilitacyjnego szpitala w Koźminie Wielkopolskim w czerwcu 2018r. została skazana za znęcanie się nad pielęgniarkami ze swojego oddziału. We wtorek 19 lutego w kaliskim Sądzie Okręgowym ruszył proces odwoławczy.


zdjęcie: infostrow.pl


Od wyroku postanowiła odwołać się obrona lekarki. Doktor Iwona P. została oskarżona o znęcanie się nad pielęgniarkami, m.in obrażanie, mówienie o nich, że są głupie lub kupiły swoje pracy dyplomowe. 


Dochodziło także do sytuacji publicznego upokarzania przy pacjentach, a to tylko niektóre z wymienionych działań jakie podejmowała oskarżona wobec swoich współpracownic, kiedy była jeszcze kierownikiem oddziału rehabilitacyjnego w koźmińskim szpitalu.

Pielęgniarki w zawiadomieniu pisały o uporczywym nękaniu ze strony Iwony P., a prokuratura poszła krok dalej i oskarżyła kierownik oddziału o mobbing oraz znęcanie się nad współpracownicami. Proces dr. Iwony P. ruszył już 3 lata temu w 2016 roku w sądzie rejonowym w Krotoszynie. W toku postępowań przesłuchanych zostało 70 świadków, 16 pokrzywdzonych oraz inne pielęgniarki, lekarzy oraz salowe.

Niespełna rok temu, w czerwcu 2018r. Iwonę P. sąd uznał za winną znęcania się nad pielęgniarkami i skazał ją na karę pozbawienia wolności na okres 3 miesięcy w zawieszeniu na rok. Dodatkowy sąd kazał też zapłacić oskarżonej 1000 złotych nawiązki na rzecz każdej z pokrzywdzonych przez nią pielęgniarek.

Obrona Iwony P. postanowiła odwołać się od wyroku argumentując tym, że lekarka nie wypełniła znamion zarzuconych jej czynów, czyli znęcania się nad pielęgniarkami. Obrona oskarżonej tłumaczy także, że lekarka nie miała żadnego zamiaru znęcać się nad pielęgniarkami, a po prostu ma ona taki charakter i jej zachowanie miało na celu dbanie o dobro podopiecznych koźmińskiego szpitala. Prawnicy twierdzą też, że sąd źle ustalił stan faktyczny dając wiarę pokrzywdzonym, a nie innym świadkom. Adwokat Iwony P. domaga się jej uniewinnienia.

Z apelacją nie zgadza się mecenas Olga Łączkowska-Maja, który jest pełnomocniczką pokrzywdzonych pielęgniarek i domaga się podtrzymania wyroku sądu.

–Sąd przesłuchał wszystkich świadków wnioskowanych przez obronę, dużą część uzasadnienia wyroku zajmuje właśnie analiza zeznań świadków, a wersja zdarzeń przekazana przez pokrzywdzone została potwierdzona. Na podstawie tego sąd uznał, że doszło do popełnienia zarzucanego przestępstwa – mówi mecenas Olga Łączkowska-Majda.

Proces odwoławczy w tej sprawie rozpoczął się wczoraj, 19 lutego w Kaliszu w Sądzie Okręgowym.


źródło: InfoStrow