Bestialskie morderstwo dwóch młodych kobiet. Ich zwłoki znaleziono w jeziorze
Z zimną krwią zamordowali dwie młode kobiety. 24-letni Maciej K. i 48-letni Sławomir G. zostali skazani na dożywocie. Dobiegł końca proces morderców. Sąd nie miał żadnych wątpliwości i wymierzył najsurowszą karę jaką przewiduje Kodeks Karny.
foto: pixabay
4. sierpnia 2016 roku w Chałupskach (gmina Mogilno) dwie młode kobiety, 15-letnia Klaudia i 24-letnia Patrycja, zostały zwabione do samochodu. Następnie wywieziono je nad jezioro. Sprawcy wybrali odludne miejsce. Była noc. Pobili obie kobiety, a następnie utopili je w jeziorze.
Po ponad dwóch latach, w Sądzie Okręgowym w Bydgoszczy, zapadł w tej sprawie wyrok. Na rozprawie obecne były rodziny ofiar, przyjechali także mieszkańcy Barcina.
– Oskarżonych Macieja K. i Sławomira G. uznaję za winnych tego, że dopuścili się następujących rzeczy. Działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia Klaudii S., zadając uderzenia w obrębie głowy, dokonali jej utopienia, w wyniku czego poniosła śmierć oraz działając w zamiarze bezpośrednim pozbawienia życia Patrycji K., po uprzednim zadaniu uderzeń w obrębie twarzy, dokonali jej utopienia. Za to sąd wymierza karę dożywotniego pozbawienia wolności obu oskarżonym – powiedział sędzia Marek Kryś.
Matka i brat zamordowanej Klaudii mają otrzymać od oskarżonych nawiązkę w wysokości 100. tysięcy i 50. tysięcy złotych. W uzasadnieniu sąd mówił, że sprawcy wielokrotnie zmieniali zeznania oraz przerzucali winę jeden na drugiego. Jednak w sprawie nie było żadnych wątpliwości. Obie kobiety zostały zamordowane bez powodu, to była egzekucja.
– To była odrażająca zbrodnia. Trudno mi się mówi. Takie rzeczy zdarzają się bardzo rzadko. Koszmarny brak empatii. Oni postąpili tak, bo było to dla nich w tym momencie wygodne i dlatego otrzymali takie kary – powiedziała prokurator Aleksandra Ziętara.
– Wyrok nie rekompensuje tego bólu. To jest koszmar. Będziemy cierpieć do końca życia. Dzień i noc o tym myślimy – podkreślali, obecni podczas ogłaszania wyroku, bliscy Klaudii i Patrycji.
Renata Zalewska-Ociepa
źródło: Fakt