Łomża: Tragedia w szpitalu. Nie żyją dwa noworodki i młoda kobieta


W Szpitalu Wojewódzkim w Łomży doszło do ogromnej tragedii. Wszystko wydarzyło się w ciągu doby. Najpierw zmarł urodzony w terminie noworodek, a kilkanaście godzin później wcześniak i jego mama. Sprawy bada prokuratura.


foto: pixabay

O pierwszej śmierci noworodka niewiele wiadomo. Poród odbył się 4. grudnia w 39. tygodniu ciąży, a dziecko zmarło w jego trakcie.

Jeszcze tego samego dnia do Szpitala Wojewódzkiego w Łomży trafiła kolejna kobieta w ciąży. 31. latka była w 6. miesiącu ciąży. Uskarżała się na gorączkę i bóle w prawej części brzucha, miała także problemy z oddawaniem moczu. Kobietę przyjęto na oddział ginekologiczny. Podejrzewano zapalenie układu moczowego. Tętno dziecka było wówczas wyczuwalne. Jak podał serwis lomza.naszemiasto.pl między 2.00 a 3.00 (z 4. na 5. grudnia) sytuacja zmieniła się i podjęto decyzję o przeprowadzeniu cesarskiego cięcia. Jak poinformowała dyrekcja szpitala, dziecko urodziło się martwe, a jego mama nie przeżyła porodu. 


Rodzina zmarłej 31. latki podaje zupełnie inną wersję zdarzenia. W rozmowie z portalem 4lomza.pl   poinformowali, że zarówno dziecko jak i kobieta poród przeżyli. Relacjonują, że kobieta zadzwoniła do męża po porodzie. Cieszyła się, że dziecko jest zdrowe. Później mąż kobiety pojechał do szpitala i jak twierdzi rodzina, miał z nią rozmawiać. Do tragedii miało dojść w późniejszym czasie. 
Krewni dodają także, że ciężarna dopiero za drugim razem została przyjęta do szpitala. Kilka godzin wcześniej zgłosiła się na SOR skąd została odesłana do domu. Gdy stan jej zdrowia nie poprawiał się, ponownie pojechała do szpitala. Wtedy została przyjęta. Trafiła na porodówkę, urodziła dziecko, a dopiero później doszło do tragedii.

Była to druga ciąża 31. latki. Jej starsze dziecko jest w wieku przedszkolnym. 

Prokuratura wszczęła już śledztwo w sprawie tragicznych zdarzeń w łomżyńskim szpitalu. Postępowanie w obu przypadkach jest prowadzone w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci oraz narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. 
Grozi za to kara od 3. miesięcy do 5. lat pozbawienia wolności. 


Sprawę prowadzi Prokuratura Regionalna w Białymstoku, która przejęła śledztwo od Prokuratury Rejonowej w Łomży. 
Jak poinformował prokurator Paweł Sawoń, zastępca Prokuratora Regionalnego, wynika to z charakteru zdarzenia, gdyż sprawy o najpoważniejsze błędy medyczne skutkujące śmiercią osób prowadzone są przez Prokuraturę Regionalną. Prokurator nie odniósł się do przedstawianego przez media przebiegu zdarzeń. Podkreśli, że wszystko zostanie wyjaśnione w toku śledztwa. Zabezpieczono dokumentację medyczną. 
10. grudnia ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok wcześniaka i jego mamy.

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: 4lomza.pl/radiozet.pl/lomza.naszemiasto.pl