Zbierał pieniądze na nowe Seicento po wypadku Szydło. Zamordowano mu syna
Po ubiegłorocznym wypadku premier Beaty Szydło w Oświęcimiu do mediów przebiła się inicjatywa Rafała Bieguna, który w Internecie zorganizował publiczną zbiórkę pieniądzy na nowe Seicento dla drugiego z uczestników zdarzenia.
zdjęcie: screen/YouTube
Pod koniec stycznia dotknęła go ogromna osobista tragedia, gdy to krakowscy kibole zabili jego syna, Miłosza. W rozmowie z portalem Wirtualna Polska Rafał Biegun zapowiedział, że zrobi wszystko aby odnaleźć morderców jego dziecka.
Po wypadku w Oświęcimiu Rafał Biegun zorganizował aukcję, której celem było zebranie 5 tysięcy złotych. Jak napisał w ogłoszeniu: - Celem tej akcji jest uzbieranie kwoty potrzebnej na zakup nowego auta marki Fiat Seicento.
Auto, ktore zostalo uszkodzone to rocznik 98-2000 wg ustalen Klubu Milosnikow Fiata Seicento. Ceny takiego auta wahaja sie od 3500 zl do 5000zl, w zaleznosci od przebiegu i jego stanu.
Zalezy mi aby mlody chlopak mogl kupic auto w pelni sprawne bez podejrzanej historii, ukrytych wad itp (...) Przy calym naglosnieniu sprawy ciezko bedzie mu odzyskac wrak auta, jak obecnie rządzącym wrak samolotu.
To bedzie niewatpliwie dluga i trudna droga. W ten sposob chcialbym mu ja ulatwic i zapewnic choc troche spokoju oraz ograniczyc jego wydatki. [pisownia oryginalna]. Ostatecznie internauci zebrali prawie 150 tysięcy złotych, które Sebastian K. przekazał na cele charytatywne.
Tymczasem wieczorem 30 stycznia przy ulicy Teligi w Krakowie około dziesięciu agresorów zaatakowało syna Bieguna, Miłosza. Mordercy mieli na sobie kominiarki i ubrania, na których widać było emblematy Wisły Kraków (podczas gdy zaatakowany był kibicem Cracovii). W wyniku odniesionych ran 18-latek zmarł.
źródło: SE.PL