Lekarz z koronwirusem odebrał sobie życie. Przyczyną fala hejtu

W wieku 54 lat w nocy z wtorku na środę zmarł prof. Wojciech Rokita, który przebywał w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Był zakażony koronawirusem, przyczyną śmierci było samobójstwo. Lekarz padł ofiarą hejtu.


Prof. Wojciech Rokita od ośmiu lat kierował Kliniką Ginekologii i Położnictwa w Wojewódzkim Szpitalu Zespolonym w Kielcach. Był specjalistą w dziedzinach ginekologii i położnictwa oraz perinatologii (diagnostyki płodu, noworodka oraz matki).


Prof. Rokita był zakażony koronawirusem. Na początku marca wrócił do Polski z zagranicznego urlopu. Placówka zapewniała, że nie miał kontaktu z pacjentkami. Początkowo podawano, że jest w stanie dobrym.
Informację o śmierci prof. Wojciecha Rokity przekazał dyrektor szpital Bartosz Stemplewski. – Dziś w godzinach rannych zmarł pacjent zakażony koronawirusem w naszym szpitalu. Przyczyna śmierci nie miała związku z COVID-19. Odszedł nasz kolega, lekarz i nauczyciel akademicki. Z wielkim żalem wszyscy przyjęliśmy tę informację. Nie będziemy podawać personaliów z oczywistych względów. Był to wspaniały człowiek i wszystkich nas to bardzo dotknęło – powiedział Bartosz Stemplewski, dyrektor szpitala.


Obecnie wiadomo jedynie nieoficjalnie, że profesor popełnił samobójstwo.

Wszystko wskazuje na to, że powodem dramatycznej decyzji była nagonka w internecie i oskarżenia, jakoby lekarz, wiedząc o zakażeniu, nie przestrzegał kwarantanny.


źródło: PolsatNews/ RadioZet/ wprost