Tragedia w Jeleniej Górze. Psy zagryzły mężczyznę



Do ogromnej tragedii doszło na terenie składu opału w Jeleniej Górze. Cztery owczarki niemieckie pogryzły 64-letniego mężczyznę. Niestety, poszkodowany zmarł.


foto ilustracyjne: pixabay



Tragedia wydarzyła się w sobotę około godziny 17.00. Stróż pracujący w składzie opału został zaatakowany przez cztery agresywne owczarki niemieckie. Przybyli na miejsce zdarzenia strażacy musieli użyć strumienia wody, żeby odgonić zwierzęta od 64-latka. Na ciele poszkodowanego były widoczne ślady pogryzień, mężczyzna leżał w kałuży krwi i nie dawał oznak życia. Niestety, nie udało się go uratować. Aby dotrzeć do rannego strażacy musieli wyciąć dziurę w płocie, a psy polewać strumieniem wody. W ten sposób dotarli do mężczyzny, ale na pomoc było za późno.

- Nie wiadomo jednak, czy zgon nastąpił w wyniku działania zwierząt, czy mężczyzna zmarł wcześniej. Jaka była kolejność zdarzeń wykaże sekcja zwłok i czynności, które zostały przeprowadzone na miejscu zdarzenia - powiedział w rozmowie z portalem tvn24.pl sierż. szt. Przemysław Ratajczyk z biura prasowego dolnośląskiej policji.

Młodszy kpt. Krzysztof Zakrzewski z jeleniogórskiej straży pożarnej powiedział, że w momencie przyjazdu straży pożarnej psy cały czas atakowały i tarmosiły 64-latka. Owczarki był także agresywne wobec strażaków.


Przybyły na miejsce lekarz weterynarii zdecydował o uśpieniu psów.

Ciało zmarłego zostało skierowane na sekcję zwłok, a sprawę badają śledczy.

Renata Zalewska-Ociepa

źródło: polsatnews/Onet/popularne.pl/o2