Gotowi do odwetu - Irańczycy i Amerykanie ujawniają nagrania ,,prowokacyjnej i bezprawnej akcji”



– Byliśmy gotowi do odwetu na trzy różne cele – na Twitterze napisał prezydent Stanów Zjednoczonych. – Kiedy zapytałem, ile osób zginie, odpowiedzieć generała brzmiała: "150 osób, proszę Pana". Dziesięć minut przed atakiem zatrzymałem go, bo nie byłoby to proporcjonalne do zestrzelenia bezzałogowego drona – tłumaczył Donald Trump.


foto: pixabay

Nagranie opublikowane przez  Centralne dowództwo sił USA ukazuje chwilę, gdy amerykański dron zostaje zestrzelony. Zdaniem Teheranu naruszył on irańską przestrzeń powietrzną, czemu zaprzeczają Amerykanie. W tym samym dniu Irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej udostępnia nagranie, na którym rakieta trafia w bezzałogowy, powietrzny statek Amerykańskiej Marynarki Wojennej.


 Nagranie amerykańskiej strony pokazało chwilę, w której maszyna została zestrzelona. Z kolei w irańskiej telewizji państwowej ukazano system ziemia-powietrze Khordad-3 (obrona przeciwlotnicza) wypuszczający rakietę wraz z animacją, która przedstawia lot pocisku do miejsca, w którym drona zestrzelono. 


Iran w czwartek potępił – jak to nazwał – ,,niebezpieczne” i ,,prowokacyjne” działania Stanów Zjednoczonych, które zostały wymierzone ,,przeciwko integralności terytorialnej” państwa irańskiego. Informację o odwołaniu ataku odwetowego na Iran za zestrzelenie amerykańskiego drona potwierdził sam prezydent Stanów Zjednoczonych. Prezydent Donald Trump wyjaśnił, iż odpowiedź Stanów Zjednoczonych została przez niego uznana za nieproporcjonalną, gdy otrzymał informację o możliwej liczbie ofiar. 


Prezydent napisał na Tweeterze, iż Stany Zjednoczone planowały uderzenie na terytorium Iranu w 3 cele, siły zbrojne gotowe były do ataku. Jednak zdecydował się na odwołanie uderzenia, gdyż zabicie 150 osób jest ,,nieproporcjonalne” do zestrzelenia bezzałogowego drona. 


Atak miał stać się odpowiedzią na strącenie amerykańskiego samolotu zwiadowczego RQ-4A Global Hawk w cieśninie Ormuz. Bezzałogowa maszyna według Waszyngtonu zestrzelona została na międzynarodowych wodach. Jak twierdzi Teheran znajdowała się ona nad terytorium Iranu. Gdy zestrzelono drona  prezydent Donald Trump zasugerował, że nastąpi odpowiedź Stanów Zjednoczonych na poważny błąd, który popełnił Iran. Złagodził jednak ton i spekuluje, że przyczyną ataku mógł stać się błąd popełniony przez jednego z irańskich dowódców.

źródło: gazeta.pl/tvn24.pl