Czasami zasypiamy tylko na chwilę. Nawet na chwilę



Czasami zasypiamy tylko na chwilę. Na pewno każdemu zdarzyło się choć raz na moment zdrzemnąć. Niespodziewanie przyszedł sen i zabrał nas z miejsca, w którym żyjemy. Stało się to nagle, bez udziału naszej świadomości. 

foto: facebook

Potem budzimy się w atubusie, na wykładzie, albo we własnym łóżku i przyglądamy się obrazom świata, który nas otacza, znajomym twarzom lub świątecznym choinkom. Pomału dociera do nas świadomość, że nigdy więcej nie stanie przy tej domowej choince bliska nam osoba, którą kochamy. Ktoś, kto wczoraj zasnął już na zawsze i będzie odwiedzał nas tylko we śnie. 


Gdy budzimy się razem z rzeczywistością, która wydaje się coraz bardziej obca, dochodzą do nas różne sprzeczne emocje. Tęsknota, miłość, smutek, cierpienie, ból, złość, rozpacz.... Potem pojawiają się etapy traumy i żalu po stracie, które trzeba przeżyć, czasem człowiek zatrzymuje się na jednym z nich i trwa tak przez całe życie unieruchomiony przez cierpienie. Dziś łączę się w przeżywaniu żałoby z Rodziną Prezydenta Pawła Adamowicza. 

Niewyobrażalną traumę dla Jego Bliskich wzmagają intenernetowi krzykacze, inkwizytorzy, bohaterowie hejtu, cynicy, zacietrzewieni złośliwcy. Trwa debata nad kondycją postaw etycznych Polaków. A może załóżmy buty i wyjdzmy w prawdziwe życie? Do hospicjum, gdzie wobec śmierci i cierpienia wszyscy są równi, bo świat nie dzieli się przecież tylko na elektorat PiS i na PO. Do ośrodka uzależnień, gdzie przebywają ludzie złamani życiem, których tak bardzo sie boimy... Oni potrafią tam o to życie walczyć ramię w ramię pomimo różnic. Potrafią wznieść się ponad siebie samych... A może do noclegowni, gdzie mieszkają ,, roszczeniowe nieroby i lenie, którym się nic nie należy". 


Popatrzmy, jak dzielą się ostatnią koszulą, jak martwią się, żeby ktoś nie zmarzł, żeby nie zgubił się, nie zginął na ulicy, jak karmią siebie wzajemnie kawałkiem serca. Uczmy się od siebie wzajemnie dzielić tym dobrem, które mamy w sobie. ,,Dajmy siebie innym,, idąc za hasłem wielkiego człowieka, Marka Kotańskiego, a nasze wykrzywione gombrowiczowskie gęby zmienią się w ludzkie twarze, na których mieszka wyraz współczucia, empatii, delikatności, wrażliwości na krzywdę. Wtedy może zrozumiemy, że nienawiść i słowa puszczone w świat mają ogromną siłę oraz, że Ci, którzy prawdziwie kochają i dzielą się swoim światłem nie zasypiają w naszych sercach nigdy. Nawet na chwilę.

Paweł Bogdan Adamowicz. Prezydent miasta Gdańsk w latach 1998 - 2019. Zginął śmiercią tragiczną. Na zawsze pozostanie w sercach Polaków. Głębokie wyrazy współczucia Rodzinie Zmarłego składa Redakcja Głosu Wojewódzkiego.

Weronika Ladra