72-latek groził śmiercią Andrzejowi Dudzie


W poniedziałek Policja zatrzymała 72-letniego mieszkańca Warszawy, który groził śmiercią prezydentowi Andrzejowi Dudzie. Mężczyzna zadzwonił do Wojewódzkiego Centrum Powiadamiania Ratunkowego w rozmowie telefonicznej powiedział: "zginął Adamowicz, a jutro może zginąć Duda". Kilka godzin później został zatrzymany przez Policję.


foto: Facebook


Mężczyzna zadzwonił do Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie i groził prezydentowi, tłumacząc: zginął Adamowicz, a jutro może zginąć Andrzej Duda - powiedział rzecznik komendanta głównego policji mł. insp. Mariusz Ciarka. Dyżurny WCPR zgłosił podejrzany telefon policji.

Po otrzymaniu informacji policjanci z Komendy Rejonowej Policji Warszawa VI szybko ustalili miejsce zamieszkania osoby. Zabezpieczono telefon, z którego wykonano połączenie. Zatrzymany wczoraj trafił do policyjnego aresztu. O wszystkim poinformowano prokuraturę.

Po tragicznej śmierci prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, policja zaczęła pilniej przyglądać się groźbom składanym pod adresem polityków. W ciągu dnia zatrzymano 41-letniego mężczyznę, który groził śmiercią prezydentom Wrocławia i Poznania.

Przypomnijmy :w niedzielę wieczorem w Gdańsku napastnik zaatakował prezydenta Pawła Adamowicza. Stefan W., podczas odliczania do "Światełka do nieba" o godz. 20.00 wtargnął na scenę i zadał Adamowiczowi ciosy nożem.

Prezydent Adamowicz przez 30 minut był reanimowany na scenie, następnie przetransportowano go do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie był operowany.

Pomimo wysiłków lekarzy, Adamowicz zmarł z powodu niewydolności wielu narządów uszkodzonych w czasie ataku. Miał 54 lata.

27-letniemu napastnikowi grozi dożywocie.



źrodło: fakt24/ natemat/ radiozet/ wprost/ rmf24