Ma czworo dzieci i złośliwy nowotwór mózgu. W trudnym momencie jej życia zawiedli urzędnicy Ośrodka Pomocy Społecznej i NFZ

Pani Urszula jest samotną matką. Wychowuje czworo dzieci. W 2017 roku u kobiety zdiagnozowano złośliwy nowotwór mózgu. Nie było jej stać na leczenie, a w Ośrodku Pomocy Społecznej usłyszała, że nie można jej pomóc, gdyż przepisy na to nie pozwalają.


foto: screen-wideo-UwagaTvn

W 2017 roku kobieta dowiedziała się, ze ma złośliwy nowotwór mózgu. Kilka lat wcześniej przeżyła udar niedokrwienny. Po tym zdarzeniu lekarze uważali, że ma krwiaka w głowie. Niestety, badania wykazały coś zupełnie innego. Diagnoza, złośliwy glejak wielopostaciowy, zabrzmiała jak wyrok. 


Glejak znajduje się w mózgowiu pani Urszuli i stanowi dla niej ogromne zagrożenie życia. 
- Następstwa tej choroby mogą być nieodwracalne. Mogą skutkować także stałymi ubytkami neurologicznymi, czyli dysfunkcjami w układzie ruchu, mowy, widzenia, rozumienia. To może uniemożliwić codzienne życie – powiedziała w rozmowie z „Uwagą!” dr Emilia Filipczyk-Cisarż z Dolnośląskiego Centrum Onkologii we Wrocławiu 


Pani Urszula samotnie wychowuje czworo dzieci. Najmłodsze ma dwa i pół roku. Starsze córki kobiety wiedzą o jej chorobie. 

Z powodu problemów ze zdrowiem życie pani Urszuli bardzo się zmieniło. Przestało układać się w jej małżeństwie i konieczna była decyzja o rozstaniu. W wyniku rozwodu kobieta straciła ubezpieczenie zdrowotne. 

- Gdy mój mąż opiekował się jeszcze niepełnosprawnym synem i pobierał na niego świadczenie opiekuńcze, byłam ubezpieczona na jego ubezpieczeniu. Po rozwodzie musiał zrezygnować z opieki nad synem, bo nie mieszkał już z nami. W tym momencie moje ubezpieczenie wygasło – powiedziała kobieta. Znalazła się w dramatycznej sytuacji, gdyż nie było jej stać na leczenie.


Kobieta z powodu choroby jest osobą niezdolną do pracy, utrzymuje się ze świadczeń i zasiłków pomocy społecznej, dzieci natomiast mają alimenty. Środki te wystarczają na życie, ale na leczenie onkologiczne już nie.

- Każda wizyta u lekarza, do którego muszę pójść, wiąże się z tym, że muszę podpisać oświadczenie o tym, że nie jestem ubezpieczona i zdaję sobie sprawę z tego, że otrzymam za tę wizytę rachunek lub muszę pójść do lekarza prywatnie i zapłacić. Dodatkowo recepty z wizyt prywatnych są nierefundowane, więc muszę płacić za leki pełną cenę – wyjaśniła pani Urszula w rozmowie z reporterem „Uwagi!”.


Kobieta musiała zrezygnować z leczenia, gdyż nie było jej na nie stać. Postanowiła wówczas poprosić o pomoc Ośrodek Pomocy Społecznej. Poprosiła o objęcie jej ubezpieczeniem zdrowotnym, żeby mogła kontynuować leczenie onkologiczne. Usłyszała wtedy, że o 23 złote przekracza kryterium dochodowe i takie ubezpieczenie nie zostanie jej zapewnione. Zaproponowano jej, żeby sama ubezpieczyła się w Narodowym Funduszu Zdrowia, a koszt takiego ubezpieczenia to 500 złotych miesięcznie. To kwota przekraczająca możliwości finansowe śmiertelnie chorej kobiety. Zaczęła więc szukać rozwiązania tej dramatycznej sytuacji. W jednym z urzędów usłyszała, żeby zrezygnowała z części świadczeń. Wtedy jej dochody będą niższe i będzie mogła otrzymać ubezpieczenie z MOPS. Gdy udała się do Ośrodka Pomocy Społecznej i powiedziała o takim rozwiązaniu w odpowiedzi usłyszała, że nie może zrezygnować z części świadczeń, a kierownik radziła jej ubezpieczyć się prywatnie. Nie otrzymała żadnej pomocy prawnej ani porady, co mogłaby w tej sytuacji zrobić. 


Załamana pani Urszula opisała swój problem w Internecie. Wówczas odpisała jej zupełnie obca kobieta, która podpowiedziała, że może ona zawrzeć ubezpieczenie zdrowotne w ZUS-ie na alimenty dzieci. Jeżeli dziecko otrzymuje alimenty, to wtedy rodzic może zwrócić się do ZUS-u o darmowe ubezpieczenie dziecka. Następnie może złożyć wniosek o dopisanie do ubezpieczenia opiekuna. Niestety, nikt z Ośrodka Pomocy Społecznej oraz z NFZ nie powiedział pani Urszuli o takiej możliwości. Kierowniczka MOPS  w rozmowie z „Uwagą!” stwierdziła, że nie słyszała o takim rozwiązaniu. 

Pani Urszula złożyła w ZUS-ie dokumenty do ubezpieczenia zdrowotnego. Poinformowano ją wówczas także o tym, jakie inne wsparcie jej przysługuje. 

Kobieta może kontynuować leczenie onkologiczne. 

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: uwaga.tvn.pl