foto: eucom
Wbrew narracji niektórych amerykańskich polityków o możliwości „dogadania się” z Rosją, generał Christopher Cavoli – dowódca sił NATO w Europie – jednoznacznie ostrzegł przed eskalacją zagrożenia ze strony Kremla. Podczas wystąpienia przed senacką komisją ds. sił zbrojnych w Waszyngtonie zaznaczył, że Rosja jest państwem gotowym użyć siły militarnej do realizacji swoich celów geopolitycznych, a zagrożenie z jej strony będzie tylko narastać.
W kontekście dyskusji na temat redukcji obecności wojsk USA w Europie, promowanej przez administrację Donalda Trumpa, generał Cavoli wyraził zdecydowany sprzeciw wobec takich planów. Wskazał, że siły amerykańskie stanowią kluczowy element bezpieczeństwa wschodniej flanki NATO, zwłaszcza w przypadku państw, które same nie są w stanie zapewnić sobie ochrony – jak choćby kraje bałtyckie.
– Amerykańskie wojska dysponują zdolnościami, których nikt inny nie ma. Są gotowe do szybkiego reagowania i powinny być obecne tam, gdzie infrastruktura i porozumienia międzynarodowe pozwalają na błyskawiczne rozmieszczenie – tłumaczył Cavoli.
Wśród krytycznych głosów wobec planów Donalda Trumpa znalazł się również senator Roger Wicker z Partii Republikańskiej, który poparł postulaty przesunięcia wojsk USA bliżej wschodnich granic NATO.
Generał Cavoli odniósł się także do sytuacji w Ukrainie. Jego zdaniem Kijów, mimo trudności, nie jest skazany na przegraną. Podkreślił, że Ukraina zdołała zniszczyć aż 4 tysiące rosyjskich czołgów, ale nadal potrzebuje wsparcia – zwłaszcza w zakresie nowoczesnych systemów obrony powietrznej, które dostarczają przede wszystkim Stany Zjednoczone.
Dowódca NATO przestrzegł też przed pomysłami reorganizacji dowództw wojskowych, w tym rozdzieleniem funkcji naczelnego dowódcy sił sojuszniczych (SACEUR) od amerykańskiego dowództwa w Europie. Taki krok, jak zauważył, mógłby utrudnić kontrolę nad bronią jądrową w razie konfliktu, a także osłabić spójność i skuteczność sojuszu.
Wraz z nim podobne stanowisko przedstawił gen. Michael Langley, odpowiedzialny za AFRICOM. Wskazał on na rosnące zagrożenia w Afryce, w tym ekspansję Chin i Rosji oraz działalność organizacji terrorystycznych. Ostrzegł również przed konsekwencjami osłabienia obecności USA na tym strategicznym kontynencie.
Wystąpienie generałów nie tylko kontrastowało z narracją o możliwym zbliżeniu z Rosją, ale również przypomniało o potrzebie utrzymania silnych, zdecydowanych postaw w polityce obronnej USA i NATO.
A.K.
Komentarze