Tragiczny wypadek helikoptera. Zginął Karol Kania

Policjanci wyjaśniają okoliczności wypadku helikoptera, do jakiego doszło dzisiejszej nocy na pograniczu Pszczyny i miejscowości Piasek. W wyniku zdarzenia Karol Kania i pilot zginęli na miejscu, a dwie kolejne przewieziono do szpitala. Karol Kania to przedsiębiorca, założyciel i przewodniczący rady nadzorczej firmy Karol Kania i Synowie. 
zdjęcia: policja/Facebook

Kilka minut po północy dyżurny pszczyńskiej jednostki otrzymał zgłoszenie o wypadku z udziałem helikoptera. Na miejsce natychmiast skierowano patrole. Dotarcie na miejsce zdarzenie nie było łatwe, gdyż helikopter rozbił się na terenie kompleksu leśnego, oddalonego od drogi i zabudowań o kilkaset metrów. Odcinek ten wszystkie służby musiały pokonać pieszo. Sytuację pogarszała także unosząca się gęsta mgła, która znacząco ograniczała widoczność. Teren wokół miejsca zdarzenia został zabezpieczony przez policjantów z Oddziału Prewencji Policji w Katowicach.

Według wstępnych ustaleń, helikopterem podróżowały 4 osoby. Niestety Karol Kania i pilot zginęli na miejscu. Dwoje pasażerów z obrażeniami ciała trafiło do szpitala.

Na miejscu cały czas pracują policjanci z Pszczyny, do pomocy którym skierowano grupę do spraw katastrof z Wydziału Kryminalnego katowickiej komendy wojewódzkiej. Śledczy, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej w Pszczynie, zbierają materiały, które mają umożliwić, przy współpracy z obecnymi na miejscu przedstawicielami Państwowej Komisji Badań Wypadków Lotniczych, wyjaśnienie przyczyn tej katastrofy.


Karol Kania to przedsiębiorca, założyciel i przewodniczący rady nadzorczej firmy Karol Kania i Synowie. 

O tragicznej śmierci potwierdziła we wtorek po południu spółka.

Z niewyobrażalnym smutkiem informujemy o tragicznej śmierci Karola Kania założyciela firmy oraz Przewodniczącego Rady Nadzorczej „Karol Kania i Synowie” Sp. z o.o. . W katastrofie lotniczej zginął także pilot, a zarazem długoletni pracownik spółki Karol Kania i Synowie.
Przyszło nam się zmierzyć z niezwykle trudnym doświadczeniem, jakim jest nagła i nieoczekiwana śmierć bliskiej nam osoby. Człowieka bez którego firma Karol Kania i Synowie nigdy by nie powstała.
W rozmowach Szef Karol często podkreślał, że wszystko zaczęło się od symbolicznej, pierwszej pieczarki, która wyrosła w domowym zaciszu. Ten niewielki sukces wkrótce dał początek wielkiemu przedsięwzięciu, jakim obecnie jest stworzona przez niego i rozwijana przez rodzinę Kania firma.
Szefie – dziękujemy za wszystko. Do zobaczenia.
„….Nie umiera ten, kto trwa w pamięci żywych….”
Ks. Jan Twardowski

Komentarze