Tragedia pod Płońskiem. Zastrzelił swoją żonę, bo kobieta go zostawiła



Tragedia wydarzyła się pod Płońskiem (woj. mazowieckie). Cezary Ch. zastrzelił swoją żonę, bo kobieta go zostawiła. 


foto: Facebook

Pani Milena żoną Cezarego Ch. była 13 lat, ale to nie był udany związek. Mieli dwóch synów, Konrada i Kacperka. Mężczyzna pracował w Niemczech. Gdy przyjeżdżał do kraju to pił i bił. Znęcał się nad kobietą fizycznie i psychicznie, upokarzał ją. Przechodziła ona prawdziwą gehennę. 


W kwietniu tego roku, po kolejnej awanturze, kobieta powiedziała dość. Złożyła pozew o rozwód, spakowała rzeczy i razem z dziećmi wyprowadziła się do koleżanki. 

Pana Pawła, Milena poznała już po odejściu od męża. Szybko okazało się, że to jej wymarzony mężczyzna. Para zakochała się w sobie i oboje byli bardzo szczęśliwi. Planowali założyć rodzinę. 

9 czerwca o godzinie 22.30 kobieta miała odebrać od męża dokumenty niezbędne przy sprzedaży domu, który wspólnie kupili dwa lata temu. Nie chciała się spotkać o tak późnej godzinie, ale mężczyzna nalegał. Tłumaczył, że nazajutrz wyjeżdża do Niemiec i nie będzie go przez dłuższy czas. 

Kobieta nie spodziewała się niczego złego. Poszła na spotkanie z mężem, żeby uporządkować sprawy majątkowe. Wtedy została zaatakowana przez mężczyznę, który zaczął do niej strzelać. Na ratunek ruszył pan Paweł, który został ranny. Mąż pani Mileny wybiegł za nią na klatkę schodową i tam ją zastrzelił. Następnie zabił siebie.

Zbrodnię wcześniej zaplanował. Szukał m.in. informacji o tym, jak strzelić, żeby zabić. Zdobył także, nielegalnie, broń. Prokuratura ustala w jaki sposób wszedł w jej posiadanie.

Cezary groził kobiecie i jej nowemu partnerowi. Mówił, że ich załatwi. Wszyscy jednak myśleli, że będzie utrudniał żonie sprawy związane z podziałem majątku. Nikt nie spodziewał się, że dojdzie do zabójstwa. 

Prokuratura wystąpiła do Sądu Rodzinnego, aby ten uregulował sprawy związane z opieką nas dziećmi pani Mileny. Prawdopodobnie chłopcy trafią do babci, mamy zastrzelonej kobiety. 

Rodzina zamordowanej jest zrozpaczona. Nie mogą pogodzić się z tą tragedią. Dzieci kobiety objęte zostały pomocą psychologiczną. 

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: Alarm! TVP1

Komentarze