Śmierć Polaka w Holandii. Zwłoki młodego mężczyzny znalezione w rowie

22. października znaleziono w Holandii ciało 27-letniego Marcina z miejscowości Nehrybki pod Przemyślem. Rodzina mężczyzny zbiera pieniądze na transport jego ciała do Polski.

foto: zrzutka

22. lutego 2019 roku Marcin razem z kolegą pojechał do pracy do Holandii. 25. marca wysłał SMS-a do swojej mamy i prosił ją, żeby częściej się z nim kontaktowała. Tego samego dnia pokłócił się z kolegą. Zabrał wówczas część swoich rzeczy i odjechał. 


Mężczyzna był później widziany, zgłosił się nawet na policję, ale został odesłany. Na nagraniach z monitoringu umieszczonego na stacji benzynowej widać 27-latka, który dziwnie się zachowywał. Oglądał się za siebie i wyraźnie bał się nadjeżdżających samochodów. Za każdym razem prosił on o pomoc, informował o tym, że został okradziony.


Gdy ślad po nim zaginął, szukano go przez kilka miesięcy. Niestety, finał poszukiwań okazał się tragiczny. Na ciało Marcina natrafili robotnicy pracujący przy pogłębianiu przydrożnego rowu. Zwłoki odnaleziono w miejscowości Wieringermeer. Zlecono badania DNA, które, 1. listopada, potwierdziły, że jest to ciało Marcina. 

Jak informują holenderskie portale przyczyną śmierci 27-latka było utonięcie. Nie zginął on w wyniku przestępstwa.

Rodzina zbiera środki finansowe na transport ciała Marcina do kraju, gdzie zostanie godnie pochowany. 

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: nowiny24