Do katedry św. Stanisława i Wacława w Świdnicy przyszła bezdomna kobieta prosząc o pomoc księży. Portal Świdnica.naszemiasto.pl informuje, że duchowni zamiast udzielić pomocy zadzwonili po miejską straż.
foto ilustracyjne: straż miejska
Zdarzenie miało miejsce przed 7 rano w czwartek. Do katedry św. Stanisława i Wacława przyszła bezdomna kobieta i poprosiła o pomoc księży. Wówczas duchowni zadzwonili do straży miejskiej. Dyżurny przyjmując zgłoszenie usłyszał od księży, że starsza kobieta miała wtargnąć przed mszą do zakrystii i żądać pomocy, ponieważ jest osobą bezdomną i Kościół powinien jej udzielić. Księża zaczęli ją wypraszać, nie chciała jednak wyjść. Wówczas duchowni zadzwonili po straż miejską.
Dyżurny Straży Miejskiej w Świdnicy relacjuje portalowi natemat.pl, że strażnicy, którzy przyjechali na miejsce porozmawiali z kobietą i zaoferowali jej inną pomoc. Przewieziono kobietę do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Tam zaopiekowali się seniorką pracownicy socjalni.
W poniedziałek miała miejsce podobna sytuacja. Ksiądz w Bełchatowie wezwał funkcjonariuszy policji do 13-letniego chłopca. Dziecko podczas mszy miało wyjąć z buzi Hostię. Chłopiec miał być przesłuchiwany bez obecności rodziców na plebanii.
źródło: natemat.pl