OSP chwali Biedronia, policja twierdzi, że to kobieta pomogła dziecku



W mediach pojawiła się informacja o wypadku samochodowym, którego poszkodowanych miał uratować lider Wiosny Robert Biedroń. Informacje te zdementował rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak.



foto: 
OSP REGUT

W poniedziałek na fanpagu OSP Regut (woj. mazowieckie) pojawiła się informacja o wypadku w miejscowości Tabor z udziałem tira i samochodu osobowego, do którego doszło przed godz. 19.

Jak się okazało, świadkiem wypadku był europoseł Robert Biedroń, który przed przyjazdem strażaków ruszył na pomoc poszkodowanym.
OSP Regut opublikowała zdjęcie strażaków z Biedroniem z akcji ratunkowej. - "Trzeba pochwalić postawę tego Pana, który przed przyjazdem straży pożarnej udzielił pomocy osobom poszkodowanym w wypadkach na dk 50 w miejscowości Tabor (woj. mazowieckie - red.). Poszkodowanego kierowcę wraz ze swoim dwuletnim synem wydostał z płonącego samochodu i schronił w swoim volkswagenie i jak prawdziwy strażak ruszył na płonący samochód z gaśnicą. Przed odjazdem pochwalił strażaków za bardzo szybki przyjazd i całą akcję. Kto poznaje tego Pana?" - napisano.

Rzecznik prasowy nadkom. Sylwester Marczak poinformował, że do zdarzenia doszło w poniedziałek o 18:40 w miejscowości Tabor w powiecie otwockim. Powiedział, że poszkodowany kierowca jest policjantem. To właśnie on, podróżując z 2-letnim synem, spowodował kolizję, wymuszając pierwszeństwo.

– Gdy doszło do kolizji, kierowca od razu wyszedł z samochodu i wyjął synka z fotelika. Kiedy upewnił się, że dziecku nic się nie stało, przekazał dziecko pod opiekę kobiecie, która widząc zdarzenie, zatrzymała się i zaproponowała pomoc - mówił Marczak.


Dodaje również, że będące na miejscu osoby, z uwagi na zimno, wskazały ojcu auto, w którym może usiąść z chłopcem. - Auto okazało się pojazdem pana Biedronia. W imieniu ojca Bartusia, który jest policjantem jeszcze raz chciałbym podziękować wszystkim, którzy udzielili im pomocy - powiedział nadkom. Sylwester Marczak.

Jak informuje KSP sprawca wypadku został ukarany mandatem w wysokości 220 zł i sześcioma punktami karnymi.



źródło: TvpIngo/ PolsatNews/ GlosWojewodzki