Matka i babcia organizatora escape roomie po tragedii w Koszalinie z zarzutami

Trzy kolejne osoby – babcia i matka podejrzanego organizatora pokoju zagadek oraz jego pracownik – z zarzutami ws. koszalińskiego escape roomu, gdzie zginęło pięć dziewcząt.

foto: tragedia w koszalinie

Na trzy miesiące trafi za kratki Radosław D., pracownik escape roomu w Koszalinie, w którym w styczniu zginęło pięć nastolatek. Usłyszał on zarzut umyślnego stworzenia niebezpieczeństwa pożaru i nieumyślnego spowodowania śmierci dziewcząt. Wczoraj Sąd Rejonowy w Koszalinie przystał na wniosek prokuratora i zgodził się aresztować podejrzanego na trzy miesiące.

Teraz do grona podejrzanych dołączyły 3 kolejne osoby - Małgorzata W. - babcia organizatora escape roomu, która rejestrowała działalność, Beata W. - matka podejrzanego, która współprowadziła działalność oraz Radosław D. – pracownik escape roomu. Na nich wszystkich ciążą te same zarzuty, co na S. Taki czyn zagrożony jest karą do 8 lat pozbawienia wolności.Zarzuty usłyszał 6 stycznia 2019 r. Miłosz S. – organizator escape roomu.


Są podejrzani o umyślne stworzenie niebezpieczeństwa wybuchu pożaru w escape roomie i nieumyślne doprowadzenie do śmierci pięciu 15-letnich dziewcząt, które 4 stycznia 2019 r. zginęły w pożarze.

Zdaniem prokuratury podejrzani zlekceważyli przepisy o ochronie przeciwpożarowej, m.in. instalując "takie a nie inne ogrzewanie lokalu" oraz pozbawiając lokal dróg wentylacji i ewakuacji.

Wobec Małgorzaty W. i Beaty W. zastosowano środki o charakterze wolnościowym, zobowiązano do poręczenia majątkowego w kwocie po 10 tys. zł, zastosowano dozór policji i zakaz opuszczania kraju.

Do tragicznych wydarzeń doszło 4 stycznia. W escape roomie w Koszalinie zginęło pięć 15-letnich dziewcząt, uczennic klasy 3d Gimnazjum nr 9, obecnie SP nr 18.

źródło: PolsatNews/ Rmf24/ wp.pl/ gk24/ Fakt24