Cena na półce inna niż przy kasie? Może być ogromna kara dla Biedronki

W ponad pół roku Inspekcja Handlowa dostała aż ponad 230 skarg na nieprawidłowe podawanie cen w Biedronkach. Inspekcja zainteresowała się sprawą – po czym potwierdziła nieprawidłowości. W ponad 120 przypadkach w Biedronkach nie było wcale ceny, a w 25 były różnice widoczne między kwotą podaną na towarze lub półce a tą zakodowaną w kasie.



foto: Infostrow.pl


Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów rozpoczął postępowanie przeciw spółce Jeronimo Martins Polska.

- Mieliśmy bardzo dużo sygnałów z całego kraju na temat nieprawidłowości przy podawaniu cen w sklepach sieci Biedronka. Zgłaszali je zarówno konsumenci, jak i wojewódzkie inspektoraty Inspekcji Handlowej. Nie może być tak, że klient widzi atrakcyjną cenę przy produkcie, a po obejrzeniu paragonu okazuje się, że zapłacił więcej. To może być nieuczciwa praktyka rynkowa – tłumaczy Marek Niechciał, prezes UOKiK.


Biedronka analizuje zarzuty UOKiK . "Jesteśmy w trakcie kompleksowej analizy pisma z Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Chcielibyśmy podkreślić, że biorąc pod uwagę skalę działania naszej sieci – ponad 2900 sklepów, 67 000 pracowników obsługujących 4 mln klientów dziennie i 1,3 mld transakcji rocznie – może się zdarzyć, że wskutek ludzkiego błędu brakuje ceny lub nie zostanie ona na czas zmieniona" – ogłosiło biuro prasowe Biedronki. Ponadto zapewnili, że nie mają na celu oszukiwania klientów, którym zawsze przysługuje prawo nabycia towaru po mniejszej cenie.

Biedronka odpiera zarzuty

Drugim problemem jest brak cen przy towarze. Tomasz Chróstny, wiceprezes UOKiK informuje, że takie praktyki nie mogą mieć miejsca. Cena musi zawsze znajdować się w widocznym miejscu, aby klient mógł świadomie dokonywać wyboru.

Jeśli zarzuty się potwierdzą, spółka Jeronimo Martins Polska otrzyma karę do 10 proc. obrotu. Jednak nie jest to jedyny problem spółki. Urząd sprawdza, czy nie stosuje nieuczciwych praktyk handlowych wobec dostawców owoców i warzyw.


UOKiK podkreśla, że ceny podane ustnie lub niepodane wcale, są łamaniem prawa. Ponadto każda nieprawidłowość powinna być natychmiast zgłoszona do Inspekcji Handlowej.

W razie innej ceny na półce, a innej przy kasie, klient ma prawo nabyć daną rzecz taniej. Poza tym, jeśli różnica zostanie zauważona dopiero na paragonie, można domagać się zwrotu nadpłaconej kwoty. Najlepiej w takiej sytuacji mieć dowody, np. zdjęcie wywieszki na sklepowej półce i paragon.

źródło:  Infostrow.pl