Ratowniczka dwukrotnie odmówiła przewiezienia chorego do szpitala. Mężczyzna zmarł
Bezdomny wył z bólu, ale pogotowie dwukrotnie odmówiło transportu. Miasteccy policjanci radiowozem zawieźli mężczyznę na izbę przyjęć.. Mężczyzna zmarł.
foto ilustracyjne: lop
Policjanci radiowozem zawieźli mężczyznę na izbę przyjęć. To jednak nie był koniec. Pan Leszek kilka dni później zmarł, a policja postanowiła skierować sprawę do prokuratury. Podejrzewają, że ratowniczka popełniła przestępstwo.
Z informacji policji wynika, że ta sama załoga pogotowia dwukrotnie odmówiła mężczyźnie przewiezienia go do szpitala. Pierwszy raz jeszcze przed przyjazdem patrolu. Wtedy miał usłyszeć, że jest pijany. Sprawdzili to policjanci. - 63-latek był trzeźwy - zapewnia asp. sztab. Gawroński.
Sprawa trafiła do prokuratury, która sprawdza, czy zachowanie ekipy karetki naraziło mężczyznę na niebezpieczeństwo. Szpital nie chce komentować postępowania ekipu ratunkowej.
źródło: PolsatNews/ dorzeczy/ miastko24/ dziennikbaltycki