Chcą obciąć jej nóżkę...



Rodzice Olivki robią, co w ich mocy, by zdążyć - śpią po godzinę dziennie, pukają do każdych drzwi, szukają pomocy wszędzie! Udało im się uzyskać rabat z Paley Institute, dzięki czemu możemy obniżyć kwotę zbiórki!



foto: siepomaga

To jednak nadal ogromna kwota, niemal milion złotych.


Tygodnie, maksymalnie kilka miesięcy - tyle mamy czasu, by uratować nóżkę Olivki! Dr Paley powiedział nam wprost: do końca tego roku musi być przeprowadzona operacja, inaczej trzeba będzie amputować nogę. Jesteśmy zrozpaczeni, nie wiemy już, gdzie szukać pomocy. Dostaliśmy odmowę refundacji… Z całego serca błagamy, pomóż... Gdy wiemy, że córeczka może być zupełnie sprawna, zależy to tylko od pieniędzy, nie możemy zgodzić się na amputację, nie możemy zrobić tego naszemu dziecku...

Dzisiaj kosztorys opiewa na gigantyczną kwotę ponad 1 300 000 złotych. Walczymy jednak o zniżkę. Jeśli się uda, niezwłocznie o tym poinformujemy. To nadal jednak będą ogromne pieniądze, kilkaset tysięcy złotych. Nie jesteśmy w stanie sami zgromadzić tak ogromnej sumy, tym bardziej w tak krótkim czasie… Operacja wyznaczona jest na 10 października. Możemy tylko wierzyć i prosić o pomoc dla naszego dziecka. Każdy rodzic na naszym miejscu zrobiłby to samo…

Olivka ma dzisiaj dopiero 3,5 roczku, a już zapadł wyrok, który ma zniszczyć całą jej przyszłość. Skomplikowana wada nóżki, 3 operacje, ogromny ból - teraz to wszystko ma pójść na marne, bo dostaliśmy odmowę refundacji… W całej Europie nikt nie jest w stanie zoperować tak skomplikowanej wady, a będzie coraz gorzej. Inne kości rosną, a piszczel nie. Wkrótce to doprowadzi do tragedii: nieodwracalnych zmian, które skażą Olivkę na amputację! Tylko dr Paley jest w stanie zoperować wadę, wydłużyć kości i co najważniejsze - sprawić, że piszczel zacznie rosnąć. Tylko on jeden na całym świecie wykonywał już z powodzeniem podobne operacje. Tylko on daje naszemu dziecku nadzieję…

Gdy urodziła się Oliwka, wiedzieliśmy, że zrobimy wszystko, by ją ratować… Nasza córeczka ma też brata bliźniaka, który jest zupełnie zdrowy. Serce boli, gdy widzimy, że Oliwka za nim nie nadąża, choć tak bardzo chciałaby być taka sama. Trudno zapanować nad drżeniem w głosie, gdy musimy odpowiadać na trudne pytania zadane przez własne dziecko… Dlaczego jej nóżka jest inna? Kiedy wyzdrowieje? Czy ją odetną? Czy potem odrośnie? Kiedy w końcu będzie zdrowa? Nie wiemy… Nie znamy odpowiedzi, choć tak bardzo chcielibyśmy powiedzieć jej, że wszystko będzie dobrze, że znów pojedziemy do tego pana doktora, który naprawi nóżkę. Że już wkrótce będzie miała takie same nóżki, jak jej braciszek…

Dziś pracujemy w Norwegii, odkładamy pieniądze, jednak to ciągle za mało, by opłacić operację i rehabilitację w Paley Institute w USA. Musimy jechać tam jak najszybciej, bo wada nóżki Olivki jest zbyt skomplikowana, by operować w Polsce, Norwegii czy gdziekolwiek indziej. Po prostu nie ma innej nadziei…

Po poprzednich operacjach przeprowadzonych w USA Oliwka dostała szansę na w miarę normalne dzieciństwo. Ze specjalną ortezą znakomicie sobie radzi, chodzi, nawet jeździ na hulajnodze! Jest taka radosna, taka uśmiechnięta… Jak mamy jej to odebrać, jak pozwolić, by obcięli jej nóżkę?! Jeśli nie zdążymy z operacją, ostateczna różnica między nogami wyniesie 27 cm. Do tego jednak nawet możemy nie dotrwać, bo nóżkę trzeba będzie szybciej amputować… Bez pilnej operacji nie ma żadnej nadziei. A jeśli się uda, jeśli zdążymy, już za rok Olivka może stać na równych nóżkach, zupełnie sama!

To niezwykle trudny czas dla naszej rodziny… Zostaliśmy obdarci ze złudzeń, postawieni przed brutalną prawdę, której żaden rodzin nie powinien usłyszeć. Zdrowie i sprawność naszej córki została wyceniona na sumę, której nigdy nie będziemy w stanie zebrać. Pozostaje nam prosić o pomoc i głęboko wierzyć, że znajdzie się ktoś, kogo poruszy los naszej córeczki. Kogoś, kto zechce pomóc…