Prof. Legutko: część prac PE np. może rodzić konflikty między państwami



Budżet, migracja, pakiet mobilności i polityka klimatyczna – to zdaniem europosła, szefa frakcji EKR prof. Zbigniewa Legutki (PiS) tematy, które zdominują prace Parlamentu Europejskiego w najbliższych miesiącach. Wiele z nich to w ocenie – eurodeputowanego – potencjalne pole konfliktów. 


© European Union 2019 - Source : EP

PAP: Które z zagadnień podejmowanych w najbliższym czasie przez Parlament Europejski będą najważniejsze z punktu widzenia Polski?

Prof. Ryszard Legutko: Na pewno budżet, o którym różne informacje docierały do Polski, ale to są informacje kompletnie fikcyjne, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością. Więc ten budżet tak naprawdę trzeba będzie stworzyć i zobaczymy, jak to będzie wyglądać.


Pan przewodniczący nowo wybrany (PE – red.) zapowiedział jakieś działanie w sprawie polityki migracyjnej. Muszę powiedzieć, że to wystąpienie nowo wybranego pana przewodniczącego było mocno niepokojące, ponieważ to był taki manifest lewicowego, skrajnie ortodoksyjnego myślenia, które już się nie sprawdziło. Więc jeżeli pan przewodniczący będzie chciał pchać Parlament w tym kierunku, to mogą być kłopoty. Na szczęście przewodniczący Parlamentu nie ma takiej władzy, ale problem imigracyjny będzie na pewno, niektóre kraje są bardzo zdeterminowane, żeby coś z tym zrobić np. Włochy.

PAP: Czy spodziewa się Pan w tej kadencji powrotu kontrowersyjnych propozycji legislacyjnych?


Wisi nad nami pakiet mobilności, który został przepchnięty jako niemal ostatnia pozycja w poprzedniej kadencji, ale który nie przeszedł przez negocjacje międzyinstytucjonalne i nie wiadomo, co z nim będzie - być może wróci i będzie jeszcze raz tutaj negocjowany i głosowany.

Pewnie będą też jakieś kolejne prace związane z energią, z emisjami, z tą polityką klimatyczną – oni tutaj, ta większość która tutaj rządzi, jest niezwykle na te sprawy - nie chcę nawet powiedzieć wyczulona - ale tak jakoś obsesyjnie nastawiona, co może skończyć się też rozmaitymi konfliktami np. między nimi, a takimi krajami jak Polska, które ciągle na węglu pracują.


PAP: Czy pańskim zdaniem Polska jest w stanie wywalczyć środki na transformację energetyczną?

Jakieś może, ale pamiętajmy, że w tej szkatułce pieniędzy jest coraz mniej. To Polska jest krajem, który się rozwija, staje się bogatszy. Natomiast tutaj te kraje, które są płatnikami netto przeżywają kryzys poważny, z wyjątkiem może Niemiec, ale tam też podnoszą się głosy, że oni mają własne wydatki i żeby tutaj nie przesadzać. Więc ja bym w ogóle sugerował żeby zmienić optykę patrzenia na Unię jako na skarbonkę, gdzie są jakieś pieniądze, które płyną. Polska jest w tej chwili krajem doskonale rozwijającym się i trzeba tu liczyć przede wszystkim na własne siły.

Rozmawiał: Mateusz Kicka

kic/js/ kurier pap