Szczytniki (woj. dolnośląskie): Ma zakaz zbliżania się do byłej partnerki, a nic sobie z tego nie robi. Koszmar dręczonej kobiety trwa


Artur B. (32 l.) zamienił życie swojej partnerki Urszuli (31 l.) w koszmar. Para rozstała się, a kobieta w dalszym ciągu jest nękana przez mężczyznę, który próbował nawet namówić swoją znajomą, żeby ta rozjechała panią Ulę samochodem. 


foto ilustracyjne: lop

Problemy kobiety zaczęły się, gdy zaszła w ciążę, której nie planowała. Wówczas jej partner, Artur B., zaczął namawiać ją na wykonanie aborcji albo do oddania dziecka. Kiedy odmówiła, zaczął się koszmar. Mężczyzna znęcał się nad 31-latką, a gdy urodziło się dziecko pobił ją tak mocno, że straciła słuch w jednym uchu.


 Para rozstała, a 32-latek ma założoną niebieską kartę i zakaz zbliżania się do pani Uli na odległość mniejszą niż 50 metrów. Nic sobie jednak z tego nie robi. Nachodzi kobietę, wysyła jej groźby, a nawet namawiał swoją znajomą, żeby ta przejechał byłą partnerkę autem. Artur B. obraża panią Ulę w internecie, wysyła SMS-y z groźbami, wykrzykuje pod jej adresem obelgi oraz grozi jej rodzicom. 


Gdy pani Urszula otrzymała nagranie rozmowy byłego partnera z jego znajomą wystraszyła się, gdyż mężczyzna namawia koleżankę, żeby ta rozjechał 31-latkę samochodem. 

– Powiedział, że umówi się ze mną w konkretnym miejscu i powie jej gdzie, i o której. Tydzień później ktoś zadzwonił z jego telefonu, że niby go znalazł i żebym wieczorem podjechała do parku do Głogowa, żeby go odebrać. Po tym, jak poprosiłam o zaniesienie telefonu na komisariat, zostałam zwyzywana i rozmowa się skończyła. Po dwóch dniach dostałam wiadomość z anonimowego konta z przeprosinami, że to Artur kazał dzwonić i cała ta sytuacja była na jego prośbę – mówi pani Ula w rozmowie z „Faktem”.


7. czerwca Prokuratura Rejonowa w Legnicy umorzyła postępowanie w sprawie stalkingu i obelg wypisywanych przez Artura B. w internecie. Jako powód podano, że pomimo kilku prób nie odtworzono zawartości nośnika, gdyż na monitorze wyświetlało się jedynie okno, ale bez treści. Pani Ula nie została jednak poproszona o uzupełnienie materiału dowodowego o to nagranie.


Po interwencji „Faktu” sprawę, w trybie zwierzchniego nadzoru służbowego, zbada Prokuratura Okręgowa w Legnicy. W związku z nowymi okolicznościami jakie wynikają z materiałów przedstawionych przez poszkodowaną kobietę, Prokuratura Rejonowa ma także skontaktować się z panią Urszulą w celu prowadzenia postępowania o przestępstwa uporczywego nękania i groźby karalnej. Według wiedzy prokuratury, są one nowymi zdarzeniami. 

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: Fakt