Brutalnie zamordowana Anna osierociła malutkie dziecko. Kobieta mogła żyć




Do tragedii doszło w kamienicy w dolnośląskim Lubaniu. Kobieta zginęła od ciosów zadanych siekierą. 22-letni Adrian Z., który zaatakował swojego 34-letniego brata i zamordował 23-letnią kobietę, ma postawione dwa zarzuty, zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i usiłowania zabójstwa drugiej osoby. Oskarżony twierdzi, że wszystkiemu winne są narkotyki i dopalacze.


zdjęcia: Facebook



Tragedia wydarzyła się w piątkowy wieczór tuż po godzinie 22.00. – Ona nie miała twarzy, głowy. To tak jakby tir po niej przejechał – powiedział sąsiad zamordowanej w rozmowie z reporterką Polsat News. Widok po tej zbrodni był przerażający. 


Porąbane siekierą drzwi i dużo krwi. Sprawcą był 22-letni mężczyzna. Według nieoficjalnych informacji, mężczyzna kilka dni temu wyszedł ze szpitala psychiatrycznego, mógł on też być pod wpływem środków odurzających.

Sprawca miał się rzucić z nożem i siekierą na swojego brata. Ranił go w głowę. Mężczyzna zdołał uciec do sąsiada. - Schowałem mężczyznę, którego napastnik gonił i chciał zabić. Zaatakował mnie nożem. Wyciągnąłem go z mieszkania na zewnątrz, zamknąłem drzwi. Poleciał po siekierę, rozwalił mi drzwi – powiedział mężczyzna, który pomógł bratu napastnika. Następnie 22-latek zaatakował siekierą swoją 23-letnią bratową. Kobieta została zmasakrowana przez sprawcę, poniosła śmierć na miejscu.

Zakończyły się czynności z 22 – letnim Adrianem Z., który w przypływie szału zaatakował i ranił nożem swojego 34-letniego brata i zabił 23-letnią kobietę.

22-latek po zatrzymaniu miał pytać policję, czy zabił narzeczoną brata. - Kiedy policjanci powiedzieli, że zabił. To odpowiedział: „Dobrze, k…, tego chciałem”.

Mężczyzna ma postawione dwa zarzuty: zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem i usiłowania zabójstwa drugiej osoby. Formalnie się przyznał i złożył wyjaśnienia. Będzie kierowany wniosek o areszt. - usłyszeliśmy od Łukasza Chrapka, zastępcy Prokuratora Rejonowego w Lubaniu.

Oskarżony miesiąc wcześniej trafił do zakładu psychiatrycznego po tym jak biegał po Lubaniu nago i prosił policję by uwolniła go od demona.

Najbliższa rodzina Anny uważa, że kobieta mogła żyć. Kilka godzin przed tragedią policja miała dostać informacje, że 22-letni Adrian Z. groził im. - Zareagowali dopiero, jak się stała krzywda. Zanim policja przyjechała to moja siostra leżała w kałuże krwi – denerwuje się brat zmarłej.

Zamordowana mając 17 lat urodziła pierwsze dziecko. Chłopiec trafił do adopcji. Miesiąc temu urodziła drugie dziecko. Bardzo zależało jej na jego wychowaniu.

Ofiara osierociła czterotygodniowe dziecko.


źródło: GłosWojewódzki/ GłosWielkopolski