Katowana przez lata. Ofiara przemocy domowej zamordowana. System zawiódł?


Pani Bożena od wielu lat była katowana we własnym domu. Sprawcą był jej mąż, ale pastwili się nad nią również synowie. Kobieta zginęła od dwóch ciosów zadanych nożem. O tym, że jest ofiarą przemocy domowej wiedzieli sąsiedzi, a sprawa znana była policji i prokuraturze, która prowadziła śledztwo.


foto: screen-witco-tvn.uwaga

Ranną kobietę znaleziono w kuchni. Leżała w kałuży krwi. Synowie powiedzieli, że ich ojciec ugodził ją nożem. Została przewieziona do szpitala. Tam przeszła kilkugodzinną operację. Niestety, obrażenia były tak poważne, że pani Bożena zmarła dwa dni później. 


Kobieta już sześć lat przed śmiercią postanowiła zgłosić, że jest maltretowana. Zeznała wówczas: „W zeszłym roku, późną jesienią, w październiku chyba, jak pamiętam, mąż Piotr przyszedł w nocy z piwnicy i skopał mnie po całym ciele, aż spadłam z łóżka. On zajął moje miejsce w łóżku, a ja musiałam iść gdzie indziej spać. Mąż podczas awantur grozi mi, że mnie zabije. Mówi wtedy „k…. zabije cię”. Wówczas, Piotr G., małżonek pani Bożeny, usłyszał wyrok – rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata. 


Dopiero trzy lata po pierwszych oskarżeniach żony Piotr G. trafił do więzienia. Policja otrzymała również informację, że dwaj dorośli synowie także znęcają się nad kobietą. 
- Krzyki i bójki były tam na porządku dziennym. Policja przyjeżdżała zawsze, ale niewiele to zmieniało. Zabierali ich na dzień, dwa, potem wracali i było to samo. Wydaje mi się, że oprawcami oprócz jej męża byli też synowie – powiedział sąsiad rodziny.

Po 10. miesiącach pobytu w więzieniu, oprawca pani Bożeny został zwolniony za dobre sprawowanie. Po powrocie do domu… pociął nożem twarz żony. Wrócił wówczas do zakładu karnego, żeby odbyć zasądzoną karę do końca, jednak za ponowny atak na kobietę prokuratura nie postawiła mu zarzutów. Dopiero po śmierci ofiary Prokuratura Rejonowa w Oświęcimiu przedstawiła mu zarzut pocięcia twarzy, którego dopuścił się w grudniu 2018 roku. 


W tej sprawie teoretycznie wszystkie procedury wobec pani Bożeny, jako ofiary przemocy domowej, były uruchomione. Mąż kobiety, na jej wniosek, miał założoną niebieską kartę. Rodzina była również pod opieką Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej. 

- Gdzieś ciągle w nas tkwi, że skoro kobieta się godzi na przemoc, to widocznie jej z tym dobrze. Problemem jest to, że ona nie ma, dokąd pójść i poskarżyć się i znaleźć ochronę przed bandytą w domu. Ta historia powinna być sygnałem, że w naszym systemie coś jest nie tak – powiedział w rozmowie z dziennikarzami „Uwagi!” prof. dr hab. Kazimierz Zgryzek.


Piotr G., za zabójstwo pani Bożeny, został aresztowany. Od 2017 roku w Sądzie Rejonowym w Oświęcimiu toczą się sprawy przeciwko synom zamordowanej. Obaj mężczyźni oskarżeni są o znęcanie się nad własną mamą. 

Renata Zalewska-Ociepa
źródło: uwaga.tvn